Wracał na miejsce ale wiadomo calym dniu czasami rano juz był zdeformowany opatrunek. Nie robiłem ciasnych. Po 1 to mi nie wychodziły takie a po drugie nie wiem czy takie są zalecane osobiście wiec sie nie wypowiem. A na spadanie opatrunku to sobie radziłem tak że owijam raz gazik przylepcem u góry , drugi raz jakby na środku i trzeci raz owijam od dołu tak że połowa przylepca przywiera do gazika a połowa do skóry na przyjacielu i owijam tak prawie do okoła zostawiam tylko centymetr tak żeby krew dopływała i wtedy opatrunek sie trzyma możesz owinąć też dwa razy a nie trzy tak jak ja.