Witam wszystkich. Sprawa, którą chce poruszyć jest bardzo poważna, choć trudno jest opisać to, jak wstydzę się tego, do czego swoim zaniedbaniem doprowadziłem. Otóż jako dziecko trudno było mnie nauczyć odpowiedniej higieny penisa. W miarę upływu czasu, gdy kąpałem się już sam, pomijałem mycie tego miejsca. Następnie, gdy już zrozumiałem, że trzeba o tę higienę dbać było już za późno... Choć chciałem umyć penisa, nie mogłem, skóra nie schodziła. Nie umiałem się do tego przyznać, nikomu powiedzieć, cały czas duszę to w sobie, a problem ma też przełożenie na mój stan emocjonalny, nigdy nie mogłem dopuścić do tego by się zakochać, by mieć dziewczynę... Wykluczało to oczywiście seks, jedyną aktywnością pozostała masturbacja pozwalająca na rozładowanie, a po tym wszystkim było jedynie powierzchniowe podmywanie, z resztą jak każdego innego dnia. Mam 20 lat i jestem kompletnie bezradny, zmarnowałem swoje życie i nie wiem jak sięgnąć po pomoc i czy jest ona w ogóle możliwa...? Bardzo proszę o jakieś merytoryczne odpowiedzi.