maniekTOja
New member
Witam
Dzisiaj miałem obrzezanie całkowite. Sam zabieg był średnio przyjemny, byłem donieczulany w trakcie, ale bezpośrednio po był ok. Zabieg w Lublinie u dr Siwka. Potem podróż do domu, ponad 100 km za kierownicą. Mniej więcej w połowie trasy zaczął się ból. Po przyjeździe było gorzej, tabletki przeciwbólowe, leżenie na plecach i jakoś szło, ale...i tu problem. Piszecie o opuchliźnie i takie tam, u mnie problem jest inny, członek jakby się "schował". Do tego stopnia, że zszedł opatrunek. Została tylko gaza u góry. Krew się nie leje, ale jest potężny dyskomfort, a sikam wręcz poziomo! Nigdy nie miałem ogromnego członka, ale teraz to już przesada. Czy ktoś tak miał, że członek się "schował"? Na zmianę opatrunku jadę dopiero w piątek, ale chyba tyle nie wytrzymam.
Dzisiaj miałem obrzezanie całkowite. Sam zabieg był średnio przyjemny, byłem donieczulany w trakcie, ale bezpośrednio po był ok. Zabieg w Lublinie u dr Siwka. Potem podróż do domu, ponad 100 km za kierownicą. Mniej więcej w połowie trasy zaczął się ból. Po przyjeździe było gorzej, tabletki przeciwbólowe, leżenie na plecach i jakoś szło, ale...i tu problem. Piszecie o opuchliźnie i takie tam, u mnie problem jest inny, członek jakby się "schował". Do tego stopnia, że zszedł opatrunek. Została tylko gaza u góry. Krew się nie leje, ale jest potężny dyskomfort, a sikam wręcz poziomo! Nigdy nie miałem ogromnego członka, ale teraz to już przesada. Czy ktoś tak miał, że członek się "schował"? Na zmianę opatrunku jadę dopiero w piątek, ale chyba tyle nie wytrzymam.