Siema.
Z Twojego pytania do Squarexa wnioskuję, że zostałeś potraktowany staplerem.
Mi lekarz kazał zmienić opatrunek po 24h. Zatem do pierwszego prysznica poczekałem na drugi dzień (tym bardziej, że mnie straszliwie łeb bolał, ale to chyba nie od zabiegu, tylko stres i niewyspanie). Prysznic z opatrunkiem (nie waliłem wodą po nim, ale jak coś poleciało to się nie przejmowałem tym), dopiero po wyjściu i osuszeniu całego ciała odpakowałem pacjenta i tu ważna wg mnie informacja... jak jesteś wrażliwy, rób to na siedząco
ja przykozaczyłem trochę i robiłem to na stojąco przed lustrem, błyskawicznie usiadłem jak zobaczyłem ten widok. Nie przejmuj się tym, że będzie widać sporo zaschniętej krwi - to normalne. Umyłem pacjenta wodą z szarym mydłem w płynie. Potem zgodnie z zaleceniami posmarowałem emofixem i zaopatrzyłem...
Jak przy myciu poleci trochę krwi - nie przejmuj się tym. Tak samo nie przejmuj się jak za pierwszym razem Ci opatrunek nie wyjdzie. Ja użyłem zwykłego bandaża elastycznego i się zsuwał, Na drugi dzień zawinąłem w kohezyjny i było git.
No i pamiętaj, żeby pierścień z zszywkami był poniżej żołędzi, ja pierwszym razem nie upewniłem się i po odpakowaniu (na szczęście po paru godzinach bo opatrunek mi zjeżdżał) zauważyłem, że trochę odkształcił się na żołędzi...