Update: 22 dni po zabiegu.
Wczoraj wizyta u lekarza. Miałem szwy rozpuszczalne, ale jeszcze siedziały, i było trzeba usunąć. Bolało

Wizyty u dentysty są znacznie przyjemniejsze. Tam gdzie szwy wytrzymały jest już dobrze i wygląda ładnie.
Tam gdzie szwy się rozeszły, wciąż jest rana, ale już się wyziarninowała. Nie da się tego zaszyć. Mam taki fałd skórny zaraz pod żołędziem, i jeszcze jest opuchlizna (wieczorem przy zmianie opatrunku zrobię zdjęcie).
Mam nadzieję, że to się jakoś zejdzie, i nie będzie przeszkadzać, ale lekarz powiedział, że blizna może być problemem, i zaoferował operację wycięcia blizny i nadmiaru tkanki, po tym jak to co jest już się zagoi.
Nie uśmiecha mi się kolejna operacja, ale cóż zrobić - trzeba

Póki co, jest znośnie, mogę już chodzić bez większych problemów, dzisiaj wsiadłem nawet na rower żeby sobie trochę pojeździć (świeże powietrze - od razu lepiej). Powoli wracam do formy.
Próbowałem masturbacji - da się, przy delikatnym masażu żołędzi. Staram się nie naruszyć blizny i rany. Wzwody mam i tak, nie sądzę więc, żeby było to takie szkodliwe. Na pewno poprawia samopoczucie.