Cześć, dzisiaj mija czwarty dzień od zabiegu obrzezania (przeprowadzony 24.03, wieczorem; operował Aleksander Husak).
Generalnie, sam nie wiem co mam o tym myśleć, ustaliliśmy że obrzezanie będzie całkowite, ale bardziej wygląda mi to na częściowe.
Już od dnia zabiegu żołądź chowa się w skórze i nie widzę szwów, a od soboty (dzień po zabiegu) stworzyła się pod skórą bolesna opuchlizna, przez którą nie mogę zsunąć skóry i obejrzeć rany/szwów. Nawet w stanie spoczynku żołądź w dużej części zakryty jest skórą.
Dodatkowo, od strony wędzidełka (chyba nawet na samym wędzidełku) wystaje mi dziwny "strup", ciemnego koloru, z którego od czasu do czasu sączy się niewielka ilość krwi i innego płynu.
Wizytę mam dopiero za kilka dni, a trudno mi się z doktorem skontaktować przez politykę firmy i dostaję już świra.
Co o tym myślicie?
Generalnie, sam nie wiem co mam o tym myśleć, ustaliliśmy że obrzezanie będzie całkowite, ale bardziej wygląda mi to na częściowe.
Już od dnia zabiegu żołądź chowa się w skórze i nie widzę szwów, a od soboty (dzień po zabiegu) stworzyła się pod skórą bolesna opuchlizna, przez którą nie mogę zsunąć skóry i obejrzeć rany/szwów. Nawet w stanie spoczynku żołądź w dużej części zakryty jest skórą.
Dodatkowo, od strony wędzidełka (chyba nawet na samym wędzidełku) wystaje mi dziwny "strup", ciemnego koloru, z którego od czasu do czasu sączy się niewielka ilość krwi i innego płynu.
Wizytę mam dopiero za kilka dni, a trudno mi się z doktorem skontaktować przez politykę firmy i dostaję już świra.
Co o tym myślicie?