Witajcie
5 grudnia miałem zabieg obrzeżania (stulejka). Kontrola dzień później, wszystko ok, zalecenia zmiana opatrunku i smarowanie kremem Bepanhthen, mycie się tylko bez moczenia generała. W od 5 dnia moczenie w rumianku.
Opatrunki zmieniane, moczenie wg zaleceń, ciasna bielizna, generał do góry, psikanie oceniseptem.
Po tygodniu pierwsze szwy zaczęły puszczać z prawej strony, nie wiem czy to nie czasem przez nocne wzwody. Linia szwów w spoczynku nie jest widoczna bo zakryta pod resztką napletka. W lekkim wzwodzie zaczyna być widoczna z tym że właśnie z tej sprawnej strony szwów nie widać i jest niewielka dziurka niezrośnięta… Czy to się normalnie zrośnie?
5 grudnia miałem zabieg obrzeżania (stulejka). Kontrola dzień później, wszystko ok, zalecenia zmiana opatrunku i smarowanie kremem Bepanhthen, mycie się tylko bez moczenia generała. W od 5 dnia moczenie w rumianku.
Opatrunki zmieniane, moczenie wg zaleceń, ciasna bielizna, generał do góry, psikanie oceniseptem.
Po tygodniu pierwsze szwy zaczęły puszczać z prawej strony, nie wiem czy to nie czasem przez nocne wzwody. Linia szwów w spoczynku nie jest widoczna bo zakryta pod resztką napletka. W lekkim wzwodzie zaczyna być widoczna z tym że właśnie z tej sprawnej strony szwów nie widać i jest niewielka dziurka niezrośnięta… Czy to się normalnie zrośnie?