• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Obrzezanie / usunięcie stulejki Tychy Inmedico

piotr149

Member
Witam Panowie,
Postanowiłem założyć temat bo gdy sam szukałem opinii, pomocy to nie znalazłem tego co oczekiwałem.
Podjąłem się zabiegowi obrzezania ze względów medycznych tz. Nawracające infekcje, zbliznowacenia które spowodowały powstanie pierścienia, a z tym dyskomfort podczas seksu i ciągle nawracające problemy z pękającą skórą… bo za ciasno się zrobiło.
Historie opowiem gdzie indziej tutaj skupię się na samym zabiegu.
Szukałem czegoś blisko domu czyli Śląskie głównie, Katowice itp.
Zgłosiłem się do urologa Michała Pultorak w Inmedico Tychy, przyszedłem z racji wyleczenia infekcji, i podjęcia męskiej decyzji co dalej.
Decyzja zapadła, za miesiąc zabieg 26.02.
Pan doktor bardzo rzeczowy za każdym razem kiedy przychodziłem z wizytą, wszystko zawsze wyjaśnił, co, jak, gdzie, kiedy, nawet pytania które dla mnie były zagadką dla niego pewnie śmieszne z czego się nie dziwię XDD też zostały wyjaśnione i umówiłem się na zabieg, ale wiadomo najpierw trzeba było wyleczyć co było do leczenia i wykonać badania krwi max 2 tyg przed.

26.02
Nastał ten dzień, wiedziałem co będzie, ale jakoś nie jestem radosny wiedząc że będzie ingerowanie w moją skórę xd więc stres był lecz przez ten miesiąc leczenia upewniłem się tylko że trzeba i tyle. Zabieg miałem o 9:40, na miejscu byłem wcześniej 10 minut, nadeszła moja kolej, rozmowa z doktorem zaplanowanie co jak będzie robione i jaka technika. Wybrałem RF czyli radio frekwencja i w sumie tyle, wio na część zabiegową.
Przemiła Pani pielęgniarka dała fartuszek do ubrania i na stopy pokrowce, pokazała gdzie mogę się przebrać, łóżko do zaczekania.
Nie miałem nigdy zabiegów chirurgicznych wiec nie wiedziałem czego się spodziewać.
Poczekałem z 15minut przyszła Pani po mnie i zaprosiła na salę operacyjną(zabiegowa?). Pierwsze wrażenie że jestem w Dr.house XDD
Położyłem się na leżance, z racji stresu całą sytuacją, trzęsłem się jak bym miał zamarznąć hehe, ale ku mojemu zdziwieniu Pani odpaliła ogrzewanie leżanki, miła rozmowa żarciki i już było lepiej.
Lekarz z zaskoczenia wbił igłę z znieczuleniem, w sumie dobrze bo nie było tragedi ale nie było to najprzyjemniejsze uczucie.
I od tego momentu totalny chill, czuć jak by się fujarki nie miało tylko kulę upchana z szmat w kroczu XDD
Jedyny dyskomfort może być dla kogoś z racji że jest to skóra cięta “prądem” to nieraz czuć spalone mięcho heh.
Mam niski próg bólu więc jak przyszło do grzebania w wędzidełku i szyciu i poczułem ból, lekarz momentalnie podał więcej znieczulenia by było komfortowo. Ma to minus bo po znieczuleniu skóry musi zejść “siniak” ale to nie problem.
Dużo się naczytałem o opatrunku po zabiegu tutaj, jakież moje zdziwienie było jak pani zapakowała sprzęt do góry opatrunkiem z plastrem(oczywiście obcięty klej żeby do fiuta się nie przykleił, i tyle.
Poinstruowała mnie co i jak i lekarz również, i moje kolejne zdziwienie w domu po sikaniu zmienić opatrunek i normalnie się kąpać tylko nie moczyć się w wannie tylko prysznic i bez płynów tylko szare mydełko.
W domu wiadomo, stres co to będzie jak przyjdzie czas sikania, srania, kąpania xd
Byłem tak zestresowany ze sikanie przyszło dopiero o 18 od 12 godziny jak wróciłem do domu.
Coś tam krwi było z wędzidełka ale bez szału, odkaziłem po sikaniu zapakowałem w gazę przykleiłem do góry i tyle.
Kąpanie odpuściłem w tym dniu bo rano się kąpałem a powiem szczerze musiałem odpocząć od wrażeń, bo pierwszy opatrunek to ręce aż się trzęsły.
I na tym dzień koniec.
27.02
Nocne wzwody, no chyba każdy zdrowy mężczyzna ma, miałem i ja co byłem zdziwiony bo po takich przygodach myślałem że to będzie ostatnia relacja organizmu jaka może się przydarzyć haha. Byłem tak padnięty że obudziły mnie bo coś tak gdzie lekko zabolało to się przebudzałem i w sumie tyle, stwierdziłem że przez fujary nie urwie a też zapewniał lekarz że nie przejmować się nic nie pęknie. Rano widziałem tylko że przy którymś razie polało się nieco krwi na gazę ale raczej przez pocieranie niż coś innego.
Opatrunek zmieniony.

Może komuś pomogę moim wpisem, może ktoś będzie miał pytania, chętnie pomogę.
Lekarza mogę polecić na razie tylko pod kątem leczenia, bo o zabiegu mogę się tylko wypowiedzieć na temat przebiegu, efektu nie, więc werdykt wydam za jakiś czas w tym temacie.
Koszt: 2500zl
Wizyta normalna(leczenie): 300zl
Badania:42zl
Takie koszty poniosłem póki co.
Zdjęcia postaram się dodać wkrótce
Pozdrawiam
 

piotr149

Member
A więc trochę czasu minąło, nie bardzo widziałem sens relacjonować kolejnych dni ponieważ… nic szczególnego się nie działo. Ale w skrócie dzień na którym skończyłem był tak naprawdę jedynym gdzie była krew po nocy od wzwodu, na noc zakładałem opatrunek z gazy, i pytong do góry przyklejony, w dzień dokładnie to samo. Dolegliwości:
-wkurwianie się na plastry bo kolejne dni, to niestety od nich tam gdzie przyklejone do podbrzusza to przesuszyły mi skóry i bolesne było trochę odklejanie
- szału na tamten czas z chodzeniem nie było, bo jeansy akurat miały pasek na wysokości fujary, na ratunek przyszły spodnie dresowe, polecam xD
Innych dolegliwości, bólów totalnie nie miałem prócz jak mówiłem czasami w nocy przy wzwodzie póki był sprzęt opuchnięty, to nie był to ból tylko taki dyskomfort w skali 1na10, zbawienny wtedy był worek z lodem, przyłożyć do członka, jajec i lux opada.
Dochodzimy do dnia kontroli 5 Marca, czyli 7 dni po zabiegu.
Opuchlizna po znieczuleniu schodzi coraz lepiej, wygląda komicznie jak maczuga, ale wiadomo potrzebuje czasu.
Lekarz na kontroli(kontrola jest darmowa) sprawdził miejsce szycia, pościskał czy nie ma żadnego wysięku z miejsca szycia. Wszystko było w porządku i zalecenia:
- codzienna higiena, wiadomix i mycie szarym mydełkiem
- noszenie go do góry jeszcze z dwa dni
- smarowanie rano i wieczorem po odkażeniu / umyciu dalej argosulfanem(świetny krem polecam, działa antybakteryjnie, i przyspiesza gojenie, sprawdziłem go już w przeszłości)

Odnośnie trzymania w górze, na tamten moment już nie było opuchlizny powodującej niemożność osłonięcia lini szycia jak było na początku, co bardzo ułatwiło pielęgnację, i lekarz powiedział żeby ponosić jeszcze z dwa dni i można go “oswajać” i jeśli pochodzę po domu na waleta, i opuchlizna nie będzie rosła to nie muszę już przyklejać do góry. Dokładnie tak się stało na 10 dzień już sobie dyndał swobodnie, zrezygnowałem również z opatrunków nocnych bo mnie tylko irytowały a nic nie wnosiły do tematu, żadnych płynów czy krwi już też nie było od dawna.
Wiadomo cały czas trzymałem się tego, aby nie forsować Pana, i unikac niepotrzebnych wzwodów których da się uniknąć aby spokojnie się goił.

Kolejne dni upływały bez żadnych rewelacji co by dokumentować, więc przenosimy się do dnia 14 chyba, wtedy zaczęły wypadać szwy, raz jeden, kolejnego dnia dwa, tak randomowo. 21 dzień po zabiegu czyli wczoraj przed kąpielą wypadły wszystkie szwy prócz na wędzidełku, są dwie ale w malutkim strupku więc nie ruszam odpadnie strupek to i szwy, a widzę że stanie się to lada moment. Załączam zdjęcie jak to wygląda zara po wypadnięciu szwów, zdjęcie w niepełnym wzwodzie, ale myślę że dobrze obrazuje dobrze wykonaną robotę
Za kilka dni wrzucę już w pełnym wzwodzie jak się prezentuje, tylko chcę żeby po tych szwach doszedł do siebie, nie forsować niepotrzebnie jeszcze.
Efekt pracy lekarza oceniam 10/10, opieką i wykonaną robotą jak dla mnie lux, z czystym sumieniem mogę polecić, nie tylko do zabiegu ale również z problemami natury Urologicznej.

Pewnie pytanie się pojawi jakie to styl, low tight, będzie widać może lepiej za kilka dni.

Powodzenia Panowie, nie ma czego się bac, ja się bałem bardzo, ale z perspektywy czasu wiem że nie było warto bo to nic nie boli 👌😁
 
Do góry