Witam.
4-5 lat temu pojawiło się cos takiego - 2 krosty/przszcze. Nigdy mi to nie przeszkadzało w seksie, ale czas na zmiany. Z powodów estetycznych.
Skóra na mosznie niby taka twarda, czerwona i czasami swędzi. Miesiąc temu chirurg wyciął białą krostę po lewej stronie na dole, ona jest pusta, ale nadal widoczna. Myślałem, że się zmniejszy po usunięciu substancji w środku. Tydzień temu chodziłem do dermatologa, zalecił nawilżać balsamem Cetaphil MD - 2 razy dziennie. Faktycznie, tydzień po i już mniej swędzenia, powraca normalny kolor. Skóra miększa. Ale jeśli chodzi o te krosty, to raczej samo nie zniknie, co nie? Według dermatologa trzeba dokonać zabieg laserowy, ale on niestety nie wykonuje tego zabiegu.
Oto właśnie pytanie, jak poprawnie się nazywa taki zabieg, lekarz?
Czy mieliście taką sytuację?
4-5 lat temu pojawiło się cos takiego - 2 krosty/przszcze. Nigdy mi to nie przeszkadzało w seksie, ale czas na zmiany. Z powodów estetycznych.
Skóra na mosznie niby taka twarda, czerwona i czasami swędzi. Miesiąc temu chirurg wyciął białą krostę po lewej stronie na dole, ona jest pusta, ale nadal widoczna. Myślałem, że się zmniejszy po usunięciu substancji w środku. Tydzień temu chodziłem do dermatologa, zalecił nawilżać balsamem Cetaphil MD - 2 razy dziennie. Faktycznie, tydzień po i już mniej swędzenia, powraca normalny kolor. Skóra miększa. Ale jeśli chodzi o te krosty, to raczej samo nie zniknie, co nie? Według dermatologa trzeba dokonać zabieg laserowy, ale on niestety nie wykonuje tego zabiegu.
Oto właśnie pytanie, jak poprawnie się nazywa taki zabieg, lekarz?
Czy mieliście taką sytuację?