Bezimienny10
Member
Witam. Jestem nowym użytkownikiem forum, znalazłem je niestety dopiero wczoraj. Zdaje sobie sprawę, że temat pewnie już był wcześniej poruszany, ale jednak chciałbym się zwrócić z prośbą o pomoc do bardziej doświadczonych kolegów. Może ktoś z „forumowiczów” będzie w stanie udzielić mi jakichś wskazówek a ktoś inny wyciągnie z tej historii coś dla siebie. Postaram się opisać mój problem dość obszernie.
Jestem dość młodą osobą (25 lat) i aktywną fizycznie, więc o siedzącym trybie życia raczej u mnie nie ma mowy. Ale może od początku… Rozpoczęło się to wszystko od mocnego wychłodzenia organizmu: wysiłek fizyczny w spodenkach w temperaturze około O stopni Celsjusza następnie zimna kąpiel. Jeszcze nie wiedziałem, że moja głupota będzie miała tak duży wpływ na moje przyszłe życie. Po jakichś 3-4 dniach od tego rozpoczęły się bardzo ostre dolegliwości: mocne parcie na mecz nawet gdy pęcherz był opróżniony, wizyty w toalecie co 20-30 minut, oddawanie moczu małymi porcjami, wstawanie w nocy po 4-5 razy itd. Wtedy rozpoczęła się moja wędrówka po lekarzach, najpierw pierwszego kontaktu a następnie urolodzy. Diagnoza zawsze była podobna- zapalenie gruczołu krokowego. Każdy z nich zlecał mi badania i odpowiednie leki. Wziąłem serię antybiotyków do których należały w podanej kolejności: Cipronex, Zamur, Fluctonazol, Doxycyclina, Azitron, Nolicin, Aulin, Lewoxa, Biseptol itd. Niektóre z nich przynosiły efekty większe inne mniejsze jednak dolegliwości całkowicie nie ustępowały nigdy. Chodziłem od lekarza do lekarza i nikt nie był w stanie za bardzo mi pomóc.
Wielokrotnie wykonywany był posiew moczu w którym nigdy nic nie wychodziło. Jeśli chodzi o posiew nasienia to też wykonywany był wielokrotnie i prawie zawsze wynik był negatywny, dwa razy zdarzył się zapis "mieszana flora bakteryjna" wówczas zlecone były powtórne badania na których znowu nic nie wychodziło. Jeden jedyny raz w badaniu nasienia wyszedł gronkowiec złocisty- wówczas nawet bardzo się ucieszyłem, bo doszedłem do wniosku, że w tym momencie znalazłem przyczynę moich problemów. Dostałem wtedy od urologa Levoxe (25 dni) później Biseptol (20 dni). Początkowo po zakończeniu stosowania tych antybiotyków objawy lekko ustąpiły jednak po jakimś czasie powróciły na nowo. Wówczas wykonałem ponowny posiew nasienia i wynik już był negatywny. Stosowałem także leki na nadreaktywność pęcherza jednak także bezskutecznie. Co do bardziej zaawansowanych badań to wielokrotnie badanie usg całego brzucha, rezonans magnetyczny, tomografia na których wyszło, że mam jakieś zwapnienia w okolicach miednicy- dostałem również czopki przeciwzapalne po których stan mojego zdrowia nie zmienił się.
W międzyczasie pojawiły się także problemy z układem wydalniczym takie jak zaparcia, później sytuacja się obróciła i występowały bardzo częste biegunki itd. Początkowo myślałem, że te dwie sprawy nie wiążą się ze sobą. Jednak teraz jestem pewien, że jedno z drugim jak najbardziej jest powiązane. Byłem leczony pod kątem hemoroidów, szczeliny odbytniczej, IBS itd. Robiłem badanie kału na pasożyty, bakterie, krew utajoną i nic nie wychodziło. Miałem przeprowadzone także badanie kolonoskopii gdzie okazało się, że wszystko też jest w porządku. Używane były różnego rodzaju czopki przeciwzapalne, przeciwbólowe typu Diclac, Aulin itd. także bez większych efektów.
Problem jest w tym, że objawy występują bardzo różnie. Czasem jest tak, że przez pół roku jest wszystko okej, co prawda chodzę częściej do toalety niż przeciętny człowiek, ale jest to jednak w miarę normalne życie. Niestety występują też takie okresy w których objawy się znacznie nasilają.
Na dzień dzisiejszy za bardzo nie wiem już co mam dalej robić bo obecnie objawy mocno się nasiliły. Mam tutaj na myśli: bardzo częste wizyty w toalecie mniej więcej co godzinę, parcie na mocz, oraz objawy, które związane są z układem wydalniczym: bardzo częste gazy, biegunki ( rano po 2-3 razy). Występuje także coś takiego co nie do końca wiem jak opisać. Jest to tak jakby bardzo silne uczucie pieczenia w dolnej lewej części pleców i w pośladku, tak jakby ktoś wewnątrz wylewał gorącą wodę. Także zauważyłem, że jeśli występują jakieś objawy bólowe to są one dużo bardziej intensywne po lewej stronie.
Do tego wszystkiego jeszcze jakiś czas temu doszły problemy z lędźwiową częścią kręgosłupa i biodrem, ale na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie na 100% stwierdzić czy to jest jeden z objawów ZGK czy zupełnie odrębną dolegliwością.
Od wczoraj przeszukuje internet i między innymi dlatego natrafiłem na to forum. Od wczoraj na własną rękę zacząłem stosować Proxelan o efektach będę informował na bieżąco.
Z własnych obserwacji doszedłem do pewnych wniosków dotyczących tego schorzenia i postaram się podzielić tutaj nimi z wami.
Co według mnie szkodzi:
-alkohol w każdej postaci;
-papierosy (nikotyna);
-czarna kawa (kofeina);
-czarna mocna herbata (kofeina);
-napoje (Pepsi, CocaCola, Mirinda, 7up itd.)
-przechłodzenia organizmu;
-wizyty na basenie.
Co według mnie pomaga:
-wierzbownica drobnokwiatowa (dość długie stosowanie, na pewno ponad miesiąc);
-gorące i długie kapiele;
-apap/ibuprom przed snem.
Jeśli ktoś poświęci swój czas na przeczytanie tego tematu bardzo bym prosił o jakieś wskazówki co dalej z tym robić bo już mam serdecznie dość wszystkiego. Przez taką głupotę z wielu rzeczy w życiu musiałem zrezygnować i chciałbym chociaż w jakimś stopniu powrócić do normalności.
Jestem dość młodą osobą (25 lat) i aktywną fizycznie, więc o siedzącym trybie życia raczej u mnie nie ma mowy. Ale może od początku… Rozpoczęło się to wszystko od mocnego wychłodzenia organizmu: wysiłek fizyczny w spodenkach w temperaturze około O stopni Celsjusza następnie zimna kąpiel. Jeszcze nie wiedziałem, że moja głupota będzie miała tak duży wpływ na moje przyszłe życie. Po jakichś 3-4 dniach od tego rozpoczęły się bardzo ostre dolegliwości: mocne parcie na mecz nawet gdy pęcherz był opróżniony, wizyty w toalecie co 20-30 minut, oddawanie moczu małymi porcjami, wstawanie w nocy po 4-5 razy itd. Wtedy rozpoczęła się moja wędrówka po lekarzach, najpierw pierwszego kontaktu a następnie urolodzy. Diagnoza zawsze była podobna- zapalenie gruczołu krokowego. Każdy z nich zlecał mi badania i odpowiednie leki. Wziąłem serię antybiotyków do których należały w podanej kolejności: Cipronex, Zamur, Fluctonazol, Doxycyclina, Azitron, Nolicin, Aulin, Lewoxa, Biseptol itd. Niektóre z nich przynosiły efekty większe inne mniejsze jednak dolegliwości całkowicie nie ustępowały nigdy. Chodziłem od lekarza do lekarza i nikt nie był w stanie za bardzo mi pomóc.
Wielokrotnie wykonywany był posiew moczu w którym nigdy nic nie wychodziło. Jeśli chodzi o posiew nasienia to też wykonywany był wielokrotnie i prawie zawsze wynik był negatywny, dwa razy zdarzył się zapis "mieszana flora bakteryjna" wówczas zlecone były powtórne badania na których znowu nic nie wychodziło. Jeden jedyny raz w badaniu nasienia wyszedł gronkowiec złocisty- wówczas nawet bardzo się ucieszyłem, bo doszedłem do wniosku, że w tym momencie znalazłem przyczynę moich problemów. Dostałem wtedy od urologa Levoxe (25 dni) później Biseptol (20 dni). Początkowo po zakończeniu stosowania tych antybiotyków objawy lekko ustąpiły jednak po jakimś czasie powróciły na nowo. Wówczas wykonałem ponowny posiew nasienia i wynik już był negatywny. Stosowałem także leki na nadreaktywność pęcherza jednak także bezskutecznie. Co do bardziej zaawansowanych badań to wielokrotnie badanie usg całego brzucha, rezonans magnetyczny, tomografia na których wyszło, że mam jakieś zwapnienia w okolicach miednicy- dostałem również czopki przeciwzapalne po których stan mojego zdrowia nie zmienił się.
W międzyczasie pojawiły się także problemy z układem wydalniczym takie jak zaparcia, później sytuacja się obróciła i występowały bardzo częste biegunki itd. Początkowo myślałem, że te dwie sprawy nie wiążą się ze sobą. Jednak teraz jestem pewien, że jedno z drugim jak najbardziej jest powiązane. Byłem leczony pod kątem hemoroidów, szczeliny odbytniczej, IBS itd. Robiłem badanie kału na pasożyty, bakterie, krew utajoną i nic nie wychodziło. Miałem przeprowadzone także badanie kolonoskopii gdzie okazało się, że wszystko też jest w porządku. Używane były różnego rodzaju czopki przeciwzapalne, przeciwbólowe typu Diclac, Aulin itd. także bez większych efektów.
Problem jest w tym, że objawy występują bardzo różnie. Czasem jest tak, że przez pół roku jest wszystko okej, co prawda chodzę częściej do toalety niż przeciętny człowiek, ale jest to jednak w miarę normalne życie. Niestety występują też takie okresy w których objawy się znacznie nasilają.
Na dzień dzisiejszy za bardzo nie wiem już co mam dalej robić bo obecnie objawy mocno się nasiliły. Mam tutaj na myśli: bardzo częste wizyty w toalecie mniej więcej co godzinę, parcie na mocz, oraz objawy, które związane są z układem wydalniczym: bardzo częste gazy, biegunki ( rano po 2-3 razy). Występuje także coś takiego co nie do końca wiem jak opisać. Jest to tak jakby bardzo silne uczucie pieczenia w dolnej lewej części pleców i w pośladku, tak jakby ktoś wewnątrz wylewał gorącą wodę. Także zauważyłem, że jeśli występują jakieś objawy bólowe to są one dużo bardziej intensywne po lewej stronie.
Do tego wszystkiego jeszcze jakiś czas temu doszły problemy z lędźwiową częścią kręgosłupa i biodrem, ale na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie na 100% stwierdzić czy to jest jeden z objawów ZGK czy zupełnie odrębną dolegliwością.
Od wczoraj przeszukuje internet i między innymi dlatego natrafiłem na to forum. Od wczoraj na własną rękę zacząłem stosować Proxelan o efektach będę informował na bieżąco.
Z własnych obserwacji doszedłem do pewnych wniosków dotyczących tego schorzenia i postaram się podzielić tutaj nimi z wami.
Co według mnie szkodzi:
-alkohol w każdej postaci;
-papierosy (nikotyna);
-czarna kawa (kofeina);
-czarna mocna herbata (kofeina);
-napoje (Pepsi, CocaCola, Mirinda, 7up itd.)
-przechłodzenia organizmu;
-wizyty na basenie.
Co według mnie pomaga:
-wierzbownica drobnokwiatowa (dość długie stosowanie, na pewno ponad miesiąc);
-gorące i długie kapiele;
-apap/ibuprom przed snem.
Jeśli ktoś poświęci swój czas na przeczytanie tego tematu bardzo bym prosił o jakieś wskazówki co dalej z tym robić bo już mam serdecznie dość wszystkiego. Przez taką głupotę z wielu rzeczy w życiu musiałem zrezygnować i chciałbym chociaż w jakimś stopniu powrócić do normalności.