Witam. 5 dni temu miałem zabieg obrzezania całkowitego, dzień później wyszedłem do domu. Standardowe postepowanie, opatrunek, przemywam go octeniseptem itd. Dziś rano wypadł mi jeden szew( wyglądają one na rozpuszczalne), a reszta się tak jakby rozeszła, pewnie przez nocne wzwody. Tu po prawej to sie wszystko odkleiło i jest rana(jest zdjęcie). To nie krwawi ani nie boli, ale przecież chyba nie ma opcji żeby sie dobrze zagoiło i troche sie martwie...Kontrole mam dopiero pod koniec tygodnia...Jak uważacie, od razu lecieć do lekarza czy jak poczekam to sie nic nie stanie?
zdjęcie -
Imgur: The most awesome images on the Internet
A ja Ci odpowiem tak. To zależy. Jestem w tej chwili w takiej samej sytuacji. Od czterech dni chodzę, ze szwem który mi puścił i dopiero jutro idę z tym do lekarza (przyjmuje tylko we wtorki). Dzwoniłem na pogotowie zapytać czy może do nich się pofatygować, żeby nic złego się nie stało (bo myślałem o jakiejś nawet martwicy).
Czego się dowiedziałem. Jeżeli ranę traktujesz neomecyną lub octeniseptem, nie krwawi, nie czujesz bólu i nic nie puchnie, a do tego przyjmujesz jakiś lek przeciwzapalny to możesz czekać, bo jesteś zabezpieczony. Z drugiej strony tydzień to trochę długo, bo weź pod uwagę, że rana się ziarnuje i jak to zostawisz to będzie mało estetyczna blizna, dlatego radzę się zainteresować tematem.
Z takiego rozejścia może sączyć się ropa i to całkiem sporo, ale jak dbasz o ranę to nic tam się nie przyplącze.