• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Zapalenie prostaty

esterek2

Member
Pewnie z połowa tutaj piszących wie co to chlamydia i zna przynajmniej kilka protokołów ich leczenia. Na forum chlamydioza.pl siedzę już od ponad roku. 80% użytkowników mimo kombinowanych protokołów przez rok a nawet dwa nie uzyskało wyleczenia. Pewnie większość tutaj też wie co to reakcja herxheimera.
Pewnie wiedzą co to borelioza, chlamydioza, bartonella, toxoplazmosa itp itd.
Jeżeli chodzi o USA to zdecydowanie jest do przodu jeżeli chodzi o badania i leczenie wszelakich chorób, więc jak tam sobie z tym nie radzą to nie ma co liczyć, że w Polsce sobie poradzą. Na forach USA można wiele cennych informacji uzyskać na temat leków czy suplementów. Poza tym przewlekłe zapalenie prostaty jest ciężką chorobą do wyleczenia porównywalnie do chorób autoimmunologicznych.
Warto też pamiętać, że trzaskanie antybiotyków przez rok lub dwa non stop może wywołać takie spustoszenie w organizmie, że po kilku latach obudzimy się z rzeszą chorób z grupy autoimmunologicznych, z którymi jeszcze ciężej będzie sobie poradzić.
 

michalkrakow

New member
jak żyjecie z tą chorobą...ja od niecałych dwóch miesięcy nie sikam przeźroczystym moczem a wcześniej bardzo często mi się to zdarzało a wtedy sikałem co minutę...w członku od tego czasu mnie też nie kłuje...akurat od dwóch miesięcy biorę gorące kąpiele trwające godzine, nalewam sobie gar gorącej wody i na bierząco dolewam wrzątku z dwóch czajników tak że czuje jak ciepło wchłania się do prostaty. nogi trzymam poza wanną a wody leje niedużo żeby się sama prostata wygrzewała bez jąder bo gorąco im skodzi. czytałem że gorąca wilgotna woda pomaga na zapalenie prostaty, po kąpieli przepłukuje kilka razy zimną wodą prostatę dla lepszego ukrwienia, nie wychładza się bo jest już bardzo nagrzana. chodzę też codziennie na półtoragodzinne spacery. niestety dwa tygodnie temu wróciło mi parcie na mocz, które mnie strasznie wkurwia, bo to cholerny dyskomfort. dajcie znać na priva, mógłbym do was zadzwonić i pogadać przez telefon, mam darmowe połączenia, może coś razem wymyślimy. mam cholerną nerwicę przez tą chorobę i niemałą depresję. choć od dwóch miesięcy jest najlepiej odkąd choruje czyli od 18. pozdrawiam
 

esterek2

Member
michalkrakow napisał:
jak żyjecie z tą chorobą...ja od niecałych dwóch miesięcy nie sikam przeźroczystym moczem a wcześniej bardzo często mi się to zdarzało a wtedy sikałem co minutę...w członku od tego czasu mnie też nie kłuje...akurat od dwóch miesięcy biorę gorące kąpiele trwające godzine, nalewam sobie gar gorącej wody i na bierząco dolewam wrzątku z dwóch czajników tak że czuje jak ciepło wchłania się do prostaty. nogi trzymam poza wanną a wody leje niedużo żeby się sama prostata wygrzewała bez jąder bo gorąco im skodzi. czytałem że gorąca wilgotna woda pomaga na zapalenie prostaty, po kąpieli przepłukuje kilka razy zimną wodą prostatę dla lepszego ukrwienia, nie wychładza się bo jest już bardzo nagrzana. chodzę też codziennie na półtoragodzinne spacery. niestety dwa tygodnie temu wróciło mi parcie na mocz, które mnie strasznie wkurwia, bo to cholerny dyskomfort. dajcie znać na priva, mógłbym do was zadzwonić i pogadać przez telefon, mam darmowe połączenia, może coś razem wymyślimy. mam cholerną nerwicę przez tą chorobę i niemałą depresję. choć od dwóch miesięcy jest najlepiej odkąd choruje czyli od 18. pozdrawiam

Jak pomagają te kąpiele wygrzewające i poprawiające krążenie to super. Chorujesz od 18 miesięcy ?? U mnie to trwa 30 miesięcy. Miałem 4 miesięczną przerwe że było dużo lepiej.
 

Mjk

New member
Panowie, macie jakiś sposób na bolące jądra? Dość mocno mnie napieprza od kilku dni prawe jądro, ból aż promieniuje do nogi, a u lekarza wolny termin dopiero za 2 tygodnie, więc muszę jakoś sobie poradzić. Miałem już takie bóle wcześniej, ale dość sporadycznie, a teraz już mnie trzyma to kilka dni. Jakiś ogólnodostępny lek przeciwbólowy na to działa?
 

BENEOFIS40

New member
Na bóle jąder najlepsze jest obniżenie ich temperatury o te wymagane jakieś 2 stopnie Celsiusza. Dobrze jest unikać siedzenia. Podczas siedzenia dociska się jądra do ciała i ogrzewa je. Jądra muszą wisieć w worku i się chłodzić.
Mam takie pytanie, może ktoś ma podobne spostrzeżenia. U mnie zapalenie prostaty wystąpiło jakieś rok, może dwa po tym jak zacząłem ćwiczyć szpagat i rozciąganie. Robiłem już szpagat wzdłużny. Potem zaprzestałem rozciągania. Może to jest z tym związane. Po zaprzestaniu zachodzą jakieś procesy, dlatego niektórzy piszą że rozciąganie przynosi ulgę. Ktoś miał podobnie?
 

esterek2

Member
Mjk napisał:
Panowie, macie jakiś sposób na bolące jądra? Dość mocno mnie napieprza od kilku dni prawe jądro, ból aż promieniuje do nogi, a u lekarza wolny termin dopiero za 2 tygodnie, więc muszę jakoś sobie poradzić. Miałem już takie bóle wcześniej, ale dość sporadycznie, a teraz już mnie trzyma to kilka dni. Jakiś ogólnodostępny lek przeciwbólowy na to działa?

To nie muszą być koniecznie jądra ból może promieniować z prostaty, bynajmniej ja tak miałem, myślałem że to jądra, ale urolog zrobił USG jąder, zbadał je i stwierdził, że ból promieniuje z prostaty, a z jądrami wszystko ok. Po masażu prostaty taki ból mnie trzymał 10 dni więc unikam masaży.
 

Mjk

New member
Możliwe, też tak podejrzewam, chociaż w sumie prostata mnie specjalnie nie boli, czuję tylko ten ból jąder. Będę musiał przy okazji wizyty się zapytać, jeśli to od prostaty to nic nowego, ale lepiej się upewnić.
 

esterek2

Member
Mjk napisał:
Możliwe, też tak podejrzewam, chociaż w sumie prostata mnie specjalnie nie boli, czuję tylko ten ból jąder. Będę musiał przy okazji wizyty się zapytać, jeśli to od prostaty to nic nowego, ale lepiej się upewnić.

Na początku mnie głównie lewe jądro bolało, byłem pewny że to zapalenie najądrza czy coś takiego, prostata wtedy nie bolała, urolog stwierdził że ból pochodzi od lewego płatu prostaty. Z jądrami było OK, potem ból był już ewidentnie wyczuwalny w prostacie, z jądrami się uspokoiło. Potem powtórzyło się z bólem jądra po masażu prostaty.
 

lag

New member
mariusz01 napisał:
Żeby to były ostatnie święta, kiedy odczuwamy objawy.

Nieładnie tak życzyć rewolwerów pod choinkę :)
To całe przewlekłe zapalenie prostaty mam "tylko" 8 miesięcy a już wiem, że jest to chyba najbardziej dupiana przypadłość świata - wyglądasz na zdrowego a cierpisz niesamowicie.
 

esterek2

Member
lag napisał:
mariusz01 napisał:
Żeby to były ostatnie święta, kiedy odczuwamy objawy.

Nieładnie tak życzyć rewolwerów pod choinkę :)
To całe przewlekłe zapalenie prostaty mam "tylko" 8 miesięcy a już wiem, że jest to chyba najbardziej dupiana przypadłość świata - wyglądasz na zdrowego a cierpisz niesamowicie.

Akurat mam zaostrzenie więc popieram w 100% co mówisz.

Zauważyłem że kiedy się gorzej czuje coś blokuje oddawanie moczu (nie jest to powiększona prostata bo jest w normie) i do końca nie jest on oddany, część moczu wraca i podrażnia prostatę i potem jest ból i pieczenie prostaty, m.in podrażnienie nerwów, ból miednicy, kręgosłupa itp.. Cały czas zastanawiałem się co powoduje tą blokadę. Teraz wiem. Wczoraj w nasieniu zauważyłem mnóstwo żelków, grudek galaretowanych. To one są przyczyną/blokadą w oddaniu moczu. Przy ejakulacji czułem jak ta przeszkoda ciężko wychodzi. Jak wiadomo nasienie ulega całkowitemu upłynnieniu (z wydzieliny gęstej w płynną) w ciągu 15 do 30 minut od jego oddania, niestety te żelki nawet po dobie są żelkami i się nie upłynniają. Zatykają one układ moczowo-płciowy stąd część problemów i uczucie blokady przy oddaniu moczu. Jakiś czas temu po ejakulacji wyleciał taki duży żelek, potem miałem spokój na kilka dni bezobjawowy, mikcja bez przeszkód, potem się pogorszyło i w nasieniu znowu żelki. Czasami oddanie nasienia powoduje dużą ulgę, pod warunkiem że te żelki wraz z ejakulacją wyjdą.
Jak czułem się lepiej (okres około 3 miesięcy) to tych żelków właśnie w nasieniu nie było i nie odczuwałem żadnej blokady/przeszkody przy oddaniu moczu.
Zauważyliście u Was te żelki/galaretowate zbite grudki ???
 

tomas 1

New member
Witam moja teoria na przepływ moczu jest troszkę inna uważam że właśnie prostata blokuję przepływ moczu ponieważ cewka moczowa przechodzi przez jej środek. Jeśli robimy usg i jest w normie czyli nie jest powiększona nie oznacza że nie jest w stanie zapalnym i nie znaczy że się bardzo powiększy wystarczy że na brzmieje milimetr ale od wewnątrz lub dwa i będzie uciskać cewkę moczową wtedy utrudnia odpływ moczu. natomiast żelki powstają właśnie w wyniku stanu zapalnego i siedzą w kanalikach prostaty z jednym się zgadzam że w wyniku słabego odpływu moczu mocz cofa się pozostaje w w kanalikach i powoduje dodatkowy stan zapalny. Pozdrawiam życzę wszystkim szybkiego powrotu do zdrowia byle się nie poddawać.
 

esterek2

Member
Ostatnio odczuwam też dziwny objaw, nie czuje pełnego pęcherza, ani parcia na mocz, ale jak gwałtownie i szybko potrząsnę biodrami do przodu i do tyłu tak przez 30 sekund to czuje zalegający mocz i uczucie parcia. Ktoś z Was tak ma ??? Może nawet nie wie że tak ma, spróbujcie tak potrząść, tył , przód tył przód szybko przez 30 sekund i czy poczujecie zalegający mocz i parcie na mocz.
 

esterek2

Member
Od wczoraj mam mega giga zaostrzenie. Cały dzień rwała mnie prostata, potem był problem z oddaniem moczu, jak już go oddałem to do specjalnego pojemnika żeby zobaczyć jak wygląda, po kilku godzinach zebrał się taki dziwny osad :/ potem był normlany, a dzisiaj rano mega ciemny, ale już bez osadu.
 

aktorus123

New member
u mnie też objawy się zaostrzyły już było w miare dobrze ale teraz od kilku dni ciągnie mnie od strony jądra i pachwiny i do tego naprężone ciągle jedno jądro aż odstaje.
 

esterek2

Member
Ktoś wspominał wcześniej o klindamycynie (Dalacin), że mu pomogła, ktoś inny przytoczył że ma bardzo dobrą penetracje do prostaty.
Faktycznie. Przeczytałem właśnie dziesiątki artykułów i okazuje się że właśnie ten antybiotyk najlepiej penetruje prostatę ze wszystkich.
Tutaj (http://www.oocities.org/bill3320/) można przeczytać historię (po ang.) gościa który męczył się z zapaleniem prostaty brał mnóstwo antybiotyków a dopiero własnie KLINDAMYCYNA go wyleczyła. Chodził po urologach i wielu wmawiało mu tzw. "niebakteryjne zapalenie prostaty". Klindamycyna działa głównie na bakterie beztlenowe (a takie trudno wychodować w posiewach) dlatego często wychodza jałowe lub niegroźne bakterie, które nie mogą aż tak zapalać prostaty. Przyczyną naszych dolegliwości mogą być właśnie bakterie beztlenowe. Na większości forów okazuje się że właśnie Klindamycyna powoduje wyleczenie. Nie rozumiem dlaczego do tej pory żaden urolog mi jej nie zaproponował. Tutaj na naszym forum ktoś pisał że po klindamycynie tak samo mu się poprawiło. Coś musi być na rzeczy.
Będę musiał sobie jakoś załatwić Dalacin na 14 dni.
 

novik

Member
Klindamycyna nie jest jedynym antybiotykiem dobrze penetrującym prostatę ( http://home.swipnet.se/isop/Penetration.pdf )
Przeczytaj sobie dokładnie opis, który przytaczasz - branie czegokolwiek przez okres 2 tygodni mija się z celem. Dodatkowo najważniejsza jest diagnostyka o czym pisałem kilka stron wcześniej. Badania na bakterie beztlenowe są również w ofertach laboratoriów. Można spróbować leczyć się empirycznie, ale ma to niewielkie szanse. Każdy przypadek jest indywidualny, niektórym przechodzi i bez antybiotyku - innym przechodzi po alfa-blokerze, jeszcze innym po masażu i rozciąganiu, itd. itd. Mając np. niewykryte zakażenie bakterią atypową (chlamydia, ureaplazma, itp.) można brać klindamycyne i to nic niestety nie da. Największym minusem antybiotyku jest czas jego półtrwania i konieczność przyjmowania 3 razy dziennie. Uwaga przy tym antybiotyku na przerost Clostridium difficile - trzeba brać sporo probiotyków + metronidazol co jakiś czas jednocześnie, zeby sie nie nabawić poważnego zapalenia jelit.
 

esterek2

Member
W przytoczonym przez Ciebie artykule wspomniana jest Amoksycyklina, w Polsce urologowie twierdzą że słabo penetruje do prostaty, więc nie wiem w końcu jak to jest.
Odnośnie penetracji o której ja wspomniałem wymieniono 3 antybiotyki: "the antibiotics that reached the highest concentrations in the prostate were erythromycin, clindamycin (Cleocin) and trimethoprim (Proloprim)." źródło"JAMES J. STEVERMER, M.D., M.S.P.H., and SUSAN K. EASLEY, M.D., University of Missouri–Columbia School of Medicine, Columbia, Missouri
Gościu w opisie wspomniał bodajże że poprawa po Klindamycynie nastąpiła już po kilku dniach, więc jest motywacja żeby brać dłużej.
Do tej pory stosowałem różne antybiotyki po 20 nawet 30 dni z ZEROWĄ poprawą. Jak Dalacin zaskoczy po tygodniu to już będzie postęp.
Co do klindamycyny faktycznie trzeba brać dużo probiotyków w razie biegunek zastosować metronidazol. Po leczeniu najlepiej fluconazole.
 

novik

Member
Esterek: w tym artykule jest mowa o większości antybiotyków (również tych niewskazanych przy zapaleniu prostaty) - jeśli nie zrozumiałeś, to celem tej pracy było określenie stopnia w jakim dany antybiotyk penetruje gruczoł krokowy. Amoxiclav / Amoksycylina wypada mizernie w zestawieniu z innymi antybiotykami - mało tego, w ulotce leku jest jak wół napisane że leczy sie nim rózne zakażenia ''z wyjątkiem zapalenia prostaty''. Piszesz o erytromycynie - jest to lek bardzo stary, są już o wiele nowsze antybiotyki osiągające stężenie w prostacie dużo większe niż w serum krwii - np. chinolony nowej generacji: Levofloxacin, Moxifloxacin, itd. ich zaletą jest to, że bierze się je raz dziennie i mają szerokie spektrum działania na bakterie typowe (enterococcus, e.coli,...) i atypowe (chlamydia, ureaplasma, mykoplasma). Powodzenia w dalszym leczeniu.
 

esterek2

Member
No tak chinolony są nowsze i dobrze penetrują, ale jeszcze nikt na forach się nie chwalił że nimi się wyleczył, a o klindamacynie większość dobrze się wypowiada (pacjentów, forumowiczów) i się wyleczyli. Niekiedy starsze leki lepiej działają. Sam brałem lewoflaksacyne (obok wielu innych antybiotyków) przez 30 dni i dosłownie ZERO POPRAWY, jakbym placebo brał. Zaopatrze się w Klindamycyne, Metronidazol, Trimesan i pokombinuje z tymi lekami, potem Fluconazole.
 

Podobne tematy

Do góry