dziendobry
New member
Witam,
W ostatni piątek miałem zabieg operacji stulejki. Operacja w prywatnej klinice, znieczulenie miejscowe - dostałem cztery zastrzyki, ale znieczulenie słabo trzymało, i czułem cięcia. Na stole leżałem cały sztywny z napięcia i stresu.
Decyzję o zabiegu podjąłem dosyć chaotycznie, choć nosiłem się z nią od jakiegoś czasu (może 2-3 lata; mam 27 lat). Nie zaszczepiłem się wcześniej przeciwko żółtaczce, i teraz boję się, czy wszystko będzie w porządku. Jest już jednak za późno, żeby zmienić decyzję...
Fizycznie, nic mi za bardzo nie przeszkadza (póki co). Psychicznie jednak, zabieg okazał się cięższy niż się spodziewałem. Przez pierwsze parę*dni nie mogłem się skupić na niczym, cały czas chodziłem zestresowany i pełen wątpliwości, czy dobrze zrobiłem. Nie mogłem nic zjeść, a w nocy trudno mi było spać (może 2-3 godziny; budziłem się około 3 w nocy i nie mogłem zasnąć do rana - koszmar). Czułem taki ucisk w klatce piersiowej, i cały czas wyrzuty sumienia. Teraz jest już trochę lepiej. Zażywam dodatkowe leki nasenne i uspokajające.
Boję się też swojego popędu; wcześniej praktycznie codziennie się masturbowałem, a teraz to niemożliwe. Póki co jest ok, ale boję się, że psychicznie będę rozbity. Czy w ogóle masturbacja po operacji będzie możliwa?
Jest już 4 dzień po zabiegu, ale mały dalej trochę*krwawi. Pod skórą na żołędzi zbiera się*taka gęsta krwawa zawiesina. Dziś znalazłem wypadnięty taki mały kawałek szwu.
Robię sobie opatrunki (coś jak z przypiętego tematu, ale nie mam takiej wprawy), i używam OctaniSeptu po każdym sikaniu (biorę mały gazik, spryskuję go i przykładam). Rano i wieczorem lekarz zalecił mi pryskanie Neomycyną. Nie dowiedziałem się od niego za dużo w kwestii opatrunków itp. pielęgnacji po zabiegu; byłem strasznie skołowany. Trochę się boję*czy robię*to źle.
Mam parę pytań:
1. Czy to nie za wcześnie by 4 dzień po zabiegu wypadł szew?
2. Czy krwawienie nie powinno już ustąpić?
3. Czy powinienem na bieżąco odciągać skórę i czyścić z tej krwi, a jeśli tak to czym? Może lepiej za bardzo nie manipulować i zostawić sprzęt w spokoju?
4. Czy powinienem odciągać skórę*całkiem aż do szwu? I mogę go przemyć? Nie chcę używać*siły.
Może jeszcze przyjdzie mi coś do głowy. Z góry dziękuję za odpowiedzi.
W ostatni piątek miałem zabieg operacji stulejki. Operacja w prywatnej klinice, znieczulenie miejscowe - dostałem cztery zastrzyki, ale znieczulenie słabo trzymało, i czułem cięcia. Na stole leżałem cały sztywny z napięcia i stresu.
Decyzję o zabiegu podjąłem dosyć chaotycznie, choć nosiłem się z nią od jakiegoś czasu (może 2-3 lata; mam 27 lat). Nie zaszczepiłem się wcześniej przeciwko żółtaczce, i teraz boję się, czy wszystko będzie w porządku. Jest już jednak za późno, żeby zmienić decyzję...
Fizycznie, nic mi za bardzo nie przeszkadza (póki co). Psychicznie jednak, zabieg okazał się cięższy niż się spodziewałem. Przez pierwsze parę*dni nie mogłem się skupić na niczym, cały czas chodziłem zestresowany i pełen wątpliwości, czy dobrze zrobiłem. Nie mogłem nic zjeść, a w nocy trudno mi było spać (może 2-3 godziny; budziłem się około 3 w nocy i nie mogłem zasnąć do rana - koszmar). Czułem taki ucisk w klatce piersiowej, i cały czas wyrzuty sumienia. Teraz jest już trochę lepiej. Zażywam dodatkowe leki nasenne i uspokajające.
Boję się też swojego popędu; wcześniej praktycznie codziennie się masturbowałem, a teraz to niemożliwe. Póki co jest ok, ale boję się, że psychicznie będę rozbity. Czy w ogóle masturbacja po operacji będzie możliwa?
Jest już 4 dzień po zabiegu, ale mały dalej trochę*krwawi. Pod skórą na żołędzi zbiera się*taka gęsta krwawa zawiesina. Dziś znalazłem wypadnięty taki mały kawałek szwu.
Robię sobie opatrunki (coś jak z przypiętego tematu, ale nie mam takiej wprawy), i używam OctaniSeptu po każdym sikaniu (biorę mały gazik, spryskuję go i przykładam). Rano i wieczorem lekarz zalecił mi pryskanie Neomycyną. Nie dowiedziałem się od niego za dużo w kwestii opatrunków itp. pielęgnacji po zabiegu; byłem strasznie skołowany. Trochę się boję*czy robię*to źle.
Mam parę pytań:
1. Czy to nie za wcześnie by 4 dzień po zabiegu wypadł szew?
2. Czy krwawienie nie powinno już ustąpić?
3. Czy powinienem na bieżąco odciągać skórę i czyścić z tej krwi, a jeśli tak to czym? Może lepiej za bardzo nie manipulować i zostawić sprzęt w spokoju?
4. Czy powinienem odciągać skórę*całkiem aż do szwu? I mogę go przemyć? Nie chcę używać*siły.
Może jeszcze przyjdzie mi coś do głowy. Z góry dziękuję za odpowiedzi.