• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Złamanie prącia!!!!

Chlopak23

New member
Jeśli opłacasz składki chorobowe, które są nieobowiązkowe przy prowadzeniu JDG, to masz prawo do płatnego L4 w wysokości 80%.
 

drj

Member
@aby może chodzi o zaręczyny i ślub/małżeństwo? Wspólne dziecko to coś co łączy na całe życie, ale niektórzy potrzebują sformalizować związek.
A jak tam po tylu dniach od zabiegu?
 
  • Like
Reactions: aby

aby

New member
@aby może chodzi o zaręczyny i ślub/małżeństwo? Wspólne dziecko to coś co łączy na całe życie, ale niektórzy potrzebują sformalizować związek.
A jak tam po tylu dniach od zabiegu?
powiem tak , 6 lat razem od 2,5 roku mamy wspólne dziecko mieszkaliśmy przez rok razem u mnie w mieszkaniu .
Partnerka ma jeszcze jedno dziecko ( teraz skończone 10lat) z poprzedniego związku małżeńskiego w którym była przemoc fizyczna i psychiczna. Słyszałem o tym mężu z opowiadań partnerki że to psychiczny człowiek ale cały czas ma nad nią kontrolę, a ona robi to co on chce i ona wie o tym . to jest toksyczny człowiek i nie umie sie uwolnić od niego. To samo jej rodzice, uwierz mi że ni spotkałem w życiu takich ludzi. Matka robiła wszystko zebyśmy razem nie byli , zamykała ją w domu żebyśmy sie nie spotykali . Jak sie udało jej skłócić nas to zaraz załatwiała przez koleżanki swoje jakiś numer do jakiegoś kolesia żeby córkę z nim umówić, ściągła ją ze swoim synem i moim z mieszkania gdzie mieszkaliśmy razem do swojej miejscowośći żeby był tylko koło niej . Kiedyś do mnie mówi Robert słuchaj mamy problem bo mama i jej były mąż namawiali jej syna starszego żeby wrócił do tej miejscowości gdzie kiedyś mieszkał , że tam jest fajnie że koledzy czekaja itd , To jest długa historia nie mam ochoty juz ją opisywać bo to co ja przeżyłem z tamtymi ludzmi i jej koleżanki to masakra , same toksyki . Zawsze mi mówiła moja partnerka że ja to jestem przeciwieństwem jej byłego męża , spokojny , bez wybuchów , to ja wręcz uspokajałem ją jak zdarzały sie jakieś kłótnie bo krzyczał mocno , destykulacja rękoma itd.
Co do zaręczyn to były i to piękne podczas naszej wyprawy w góry na śnieżkę moja partnerka wtedy (później na śnieżce już narzeczona ) i nasz synek który podróżował w plecaku :) coś pięknego synek miał wtedy ponad półtorej roku.
Były plany wspólnego zamieszkania, ale odrazu postanowiłem warunek że nie bliżej jak 50km :) od jej miejsca zamieszkania i jej rodziców i tych toksyków wszystkich. Sama mi opowiadała jak sie pokłóciła ze swoją najlepsza koleżanka , że teraz to ona żyje , jest szczęśliwa ma spokojną głowę , że żałuje że tego prędzej nie zrobiła .
oczywiście szukaliśmy bliżej aż taki uparty to nie jestem :) chciałem żeby sie odseparowała od tych ludzi i my żebyśmy żyli jak szczęśliwa rodzina bez nikogo w butach w naszym życiu. Przyszedł kiedyś taki dzień rozmawiamy na kamerce po kilka godzin dziennie aha ( bo mieszkaliśmy od siebie 250km) spotykaliśmy sie co tydzień na weekendy albo i dłużej jak szło. Aż tu kiedyś podczas rozmowy na kamerce mi mówi że ona sie nie wyprowadzi z Wolbromia i zonk , już wiedziałem że znów mamusia ingerowała.

Mam dosyć, zbieram papiery do sądu o te alimenty . Chcę to mieć już za sobą, brakuje mi sił, przychodzi wieczór to mam bóle , zwijam się brzuch mnie boli nie wiem od czego czy to stres , nerwy chyba wszystko razem , Schudłem przez 2 tygodnie ponad 5 kilo , nic nie mogę robić , max mogę podnieść 1,5 kilo (w wypisie mam tak napisane , ale lekaż mi opowiedział że mam się oszczędzać bo to nie przelewki sa , żle noge postawie to już mam ból jakby się coś naderwało i zaraz juz sikam z krwią.
A jak spojrzę miedzy nogi to jestem przerażony tym wyglądem , nie umiem się pozbierać jestem załamany. Nie wiem co dale , mam skierowanie nastepne do urologa ale nie wiem do kogo się udać kto takie cos ogarnie i doradzi .
 

góral

Active member
powiem tak , 6 lat razem od 2,5 roku mamy wspólne dziecko mieszkaliśmy przez rok razem u mnie w mieszkaniu .
Partnerka ma jeszcze jedno dziecko ( teraz skończone 10lat) z poprzedniego związku małżeńskiego w którym była przemoc fizyczna i psychiczna. Słyszałem o tym mężu z opowiadań partnerki że to psychiczny człowiek ale cały czas ma nad nią kontrolę, a ona robi to co on chce i ona wie o tym . to jest toksyczny człowiek i nie umie sie uwolnić od niego. To samo jej rodzice, uwierz mi że ni spotkałem w życiu takich ludzi. Matka robiła wszystko zebyśmy razem nie byli , zamykała ją w domu żebyśmy sie nie spotykali . Jak sie udało jej skłócić nas to zaraz załatwiała przez koleżanki swoje jakiś numer do jakiegoś kolesia żeby córkę z nim umówić, ściągła ją ze swoim synem i moim z mieszkania gdzie mieszkaliśmy razem do swojej miejscowośći żeby był tylko koło niej . Kiedyś do mnie mówi Robert słuchaj mamy problem bo mama i jej były mąż namawiali jej syna starszego żeby wrócił do tej miejscowości gdzie kiedyś mieszkał , że tam jest fajnie że koledzy czekaja itd , To jest długa historia nie mam ochoty juz ją opisywać bo to co ja przeżyłem z tamtymi ludzmi i jej koleżanki to masakra , same toksyki . Zawsze mi mówiła moja partnerka że ja to jestem przeciwieństwem jej byłego męża , spokojny , bez wybuchów , to ja wręcz uspokajałem ją jak zdarzały sie jakieś kłótnie bo krzyczał mocno , destykulacja rękoma itd.
Co do zaręczyn to były i to piękne podczas naszej wyprawy w góry na śnieżkę moja partnerka wtedy (później na śnieżce już narzeczona ) i nasz synek który podróżował w plecaku :) coś pięknego synek miał wtedy ponad półtorej roku.
Były plany wspólnego zamieszkania, ale odrazu postanowiłem warunek że nie bliżej jak 50km :) od jej miejsca zamieszkania i jej rodziców i tych toksyków wszystkich. Sama mi opowiadała jak sie pokłóciła ze swoją najlepsza koleżanka , że teraz to ona żyje , jest szczęśliwa ma spokojną głowę , że żałuje że tego prędzej nie zrobiła .
oczywiście szukaliśmy bliżej aż taki uparty to nie jestem :) chciałem żeby sie odseparowała od tych ludzi i my żebyśmy żyli jak szczęśliwa rodzina bez nikogo w butach w naszym życiu. Przyszedł kiedyś taki dzień rozmawiamy na kamerce po kilka godzin dziennie aha ( bo mieszkaliśmy od siebie 250km) spotykaliśmy sie co tydzień na weekendy albo i dłużej jak szło. Aż tu kiedyś podczas rozmowy na kamerce mi mówi że ona sie nie wyprowadzi z Wolbromia i zonk , już wiedziałem że znów mamusia ingerowała.

Mam dosyć, zbieram papiery do sądu o te alimenty . Chcę to mieć już za sobą, brakuje mi sił, przychodzi wieczór to mam bóle , zwijam się brzuch mnie boli nie wiem od czego czy to stres , nerwy chyba wszystko razem , Schudłem przez 2 tygodnie ponad 5 kilo , nic nie mogę robić , max mogę podnieść 1,5 kilo (w wypisie mam tak napisane , ale lekaż mi opowiedział że mam się oszczędzać bo to nie przelewki sa , żle noge postawie to już mam ból jakby się coś naderwało i zaraz juz sikam z krwią.
A jak spojrzę miedzy nogi to jestem przerażony tym wyglądem , nie umiem się pozbierać jestem załamany. Nie wiem co dale , mam skierowanie nastepne do urologa ale nie wiem do kogo się udać kto takie cos ogarnie i doradzi .
Współczuję ci tego co musisz przechodzic
 
  • Like
Reactions: aby

aby

New member
No i jak się sprawy mają ?
Cześć, jest lepiej cały czas na l4. Bólu już nie mam, skończył się po paru dniach od wyciągnięcia cewnika folyea. Cewka przerwana całkowicie była i zszywali ja na tje cewce folyea. Byłem na kontroli u urologa dostałem skierowanie na obrzezanie ale termin dopiero na grudzień. Prywatnie mogę to zrobić ale na dzień dzisiejszy brak pieniędzy 🤷‍♂️ wpadam w długi bo pracować nie mogę, załamany jestem. Szwy mi już powypadały jest ok, ale w środku te ciała jamiste to czuje cały czas lekki ból jak dotykam. Doktor powiedział że teraz od 4 do 8 tygodnia będzie najgorzej bo będzie się zrastac zeszyty cewnik w środku i "może" się zwężać jeżeli tak będzie to będzie problem z oddawaniem moczu już do końca życia.
 

Podobne tematy

Do góry