Witam dwa lata temu miałem przeprowadzane obrzezanie przez lek.Pawlika w Poznaniu, powodem było zbyt dużo skóry napletka i niemożność uzyskania wzwodu, sam problem tkwił też w seksie z prezerwatywą obojętnie jaka ona nie była zawsze się zsuwała przez zbyt długi napletek (po jego odciągnięciu i założeniu prezerwatywy cofał się na miejsce do skutkowało zwijaniem się zabezpieczenia)
Lekarz wykonujący zabieg stwierdził że zostawił więcej skóry żeby nie było dyskomfortu gdy cytuję: "bryknie".
Na drugi dzień od zabiegu penis wyglądał jak pogryziony i przeżuty przez psy nawet pojechałem na konsultację drugiego dnia, bo byłem niespokojny. Oczywiście pełnopłatną konsultację...
Usłyszałem że wszystko jest w porządku i że to się zmieni. Po wyjęciu szwów została mi zalecona wizyta po roku od zabiegu na nią nie pojechałem bo jestem wkurzony na maksa.
Ten gość po prostu zepsuł mi fiuta!
W stanie spoczynku zwija się jak ówczesny napletek. Od dołu w miejscu wędzidełka wygląda jak jakieś mięso. Nawet przy skorzystaniu z toalety potrafię się cały obsikać bo to tych "nierównościach" leci mi mocz i nawet po otrzepaniu ptaka spora część ląduje w gaciach czy na spodniach.
We wzwodzie trochę lepiej, ale czuć te pagórki w dotyku.
To wygląda paskudnie zobaczcie sami. Chciałem żeby zarówno w stanie spoczynku ptaszek był wolny nie miał skóry tylko goły łeb.
Rozstałem się przez to z narzeczoną, bo nie chciała ze mną uprawiać seksu, już nie mówiąc o seksie oralnym, mówiła że czegoś takiego do ust nie weźmie.
Moja samoocena legła w gruzach bo zamiast fajnego penisa mam w gaciach mielonkę...
Jak to naprawić i nie za miliony? Kogo polecacie w Poznaniu? Słyszałem o doktorze W.Todlu ale jak się z nim skontaktować, ma ktoś namiary?
Zdjęcia:
Lekarz wykonujący zabieg stwierdził że zostawił więcej skóry żeby nie było dyskomfortu gdy cytuję: "bryknie".
Na drugi dzień od zabiegu penis wyglądał jak pogryziony i przeżuty przez psy nawet pojechałem na konsultację drugiego dnia, bo byłem niespokojny. Oczywiście pełnopłatną konsultację...
Usłyszałem że wszystko jest w porządku i że to się zmieni. Po wyjęciu szwów została mi zalecona wizyta po roku od zabiegu na nią nie pojechałem bo jestem wkurzony na maksa.
Ten gość po prostu zepsuł mi fiuta!
W stanie spoczynku zwija się jak ówczesny napletek. Od dołu w miejscu wędzidełka wygląda jak jakieś mięso. Nawet przy skorzystaniu z toalety potrafię się cały obsikać bo to tych "nierównościach" leci mi mocz i nawet po otrzepaniu ptaka spora część ląduje w gaciach czy na spodniach.
We wzwodzie trochę lepiej, ale czuć te pagórki w dotyku.
To wygląda paskudnie zobaczcie sami. Chciałem żeby zarówno w stanie spoczynku ptaszek był wolny nie miał skóry tylko goły łeb.
Rozstałem się przez to z narzeczoną, bo nie chciała ze mną uprawiać seksu, już nie mówiąc o seksie oralnym, mówiła że czegoś takiego do ust nie weźmie.
Moja samoocena legła w gruzach bo zamiast fajnego penisa mam w gaciach mielonkę...
Jak to naprawić i nie za miliony? Kogo polecacie w Poznaniu? Słyszałem o doktorze W.Todlu ale jak się z nim skontaktować, ma ktoś namiary?
Zdjęcia: