Zgadzam się z @Grom , że pierwsze objawy zaczynają się przy zakażeniu prostaty od okolic odbytu. Człowiek wtedy myli te problemy z hemoroidami i leczy się w tym kierunku. Z resztą nawet ma wtedy poprawę, bo leki na hemoroidy działają przeciwzapalnie, czyli maskują objawy. A zakażenie prostaty rozwija się i rozwija... Dopiero gdy wejdzie w fazę ostrą dowiadujemy się co się dzieje. Zastosowanie wtedy pełnej diagnostyki oraz intensywnego i długiego leczenia mogłoby zakończyć chorobę, ale tak się nie dzieje, bo każdy po wizycie u lekarza słyszy "Levoxa 10 dni" albo "Augmentin 14 dni", "a potem zobaczymy". Zbyt małe i zbyt niskie dawki antybiotyków tylko ograniczają zakażenie, a ono przechodzi w fazę przewlekłą bo bakterie stopniowo zasiedlają coraz większe obszary prostaty, tworzą sobie ochronny biofilm i śmieją się z niewielkich dawek antybiotyków.