Sprawa wygląda tak.... mam 29 lat, jakiś czas temu poznalem pewną dziewczynę... razem wyjechaliśmy na weekend... sporo wypiliśmy i doszło do żbliżenia. A raczej nie doszlo ponieważ mój sprzęt nie stanął. Stres + alko zrobiły swoje. Dlaczego stres? Przed samym zbliżeniem... ponad rok nie byłem w bliższym kontakcie z żadną dziewczyną. Dodatkowo miałem jedną partnerke seksualną w swoim zyciu. Do rzeczy.... ostatnio doszło do kolejnego zbliżenia z moją obecną partnerką i juz było lepiej... gdy się pieściliśmy, całowaliśmy członek dawał rade. Lecz w momencie zakończenia pieszczot lub gdy już chciałem w nią wejść, penis opadał. Kiedy uprawialiśmy seks oralny i gdy robiła mi dobrze ręką wszystko grało, sprawiła, że osiągnałem orgazm. Nie wiem czy to wina psychiki, czy mam jakieś zaburzenia... Niestety przez wiele lat sporo się masturbowałem... byc może to tez ma jakiś wpływ. Aczkolwiek z moją poprzednią partnerką przez wiele lat nie miałem tego problemu. Czyzby nowa sytuacja mnie stresowała? Nie wiem co mam myslec i co robić.