Jutro mijają mi 2 tygodnie po zabiegu i przez ostatnie 2 dni wypadły mi prawie wszystkie szwy. Sprzęt coraz bardziej sprawny, nie da rady jeszcze sprawdzić w boju, ale wszystko wygląda zaskakująco dobrze. Blizna brzydka, ale i tak z dnia na dzień coraz lepiej wygląda, a spodziewałem się raczej czegoś koszmarnego, bo zwykle mi się źle rany goiły i zabliźniały. Naprawdę cholernie cieszę się, że wreszcie zdecydowałem się na ten zabieg, a męczyłem się z tym cholerstwem strasznie długo. Gdybym trafił chwilę wcześniej na to forum to w ogóle nie czułbym żadnego dyskomfortu związanego z zabiegiem, bo jedynym minusem były bolesne nocne wzwody, na które jednak są bardzo skuteczne sposoby.
W ogóle zadziwia mnie jak ogromny jest postęp. Jeszcze ze 3 dni temu bałem się ściągnąć skóre i robiłem to malutkimi ruchami. Teraz mogę z nim wyczyniać cuda