• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Wiele hałasu o nic, nie bać się chłopaki ;)

MalyBaron

New member
Opiszę z wolna swoją historię, która zakończyła się wczoraj zabiegiem obrzezania częściowego. Lekarze cisnęli na całkowite, ale ja twardo się uparłem na swoim i swojego dopiąłem :) Obrzezanie całkowite to kalectwo, do tego kojarzy się z obcymi religiami a ja religijny nie jestem.
Do lekarza skłoniło mnie, niestety, dopiero rozpoczęcie związku z moją obecną wybranką. Ona cały czas ciągle mówi o seksie, dziwi się dlaczego ja to odkładam w czasie...a nie mogę powiedzieć że z powodu stulejki, bo o by oznaczało że jestem prawiczkiem - nie ma się naprawdę czym chwalić.
Tak więc zacząłem opowiadać, że chcę by ten wieczór był wyjątkowy, byś była moja cała przez całą noc i takie inne słodkości. Uwierzyła, ale czas naglił.
Poszedłem więc do lekarza prywatnie, bo wiadomo - mieszkam w takim mieście, że wszyscy się znają a lekarka rodzinna zna moich rodziców, sąsiadów, w przychodni pracują znajomi. Wolałem ominąć te ciekawskie spojrzenia i późniejsze rozmowy za plecami.
Po wizycie u lekarza dr dał skierowanie na zabieg. Czekałem aż (albo tylko) miesiąc.
Wczoraj rano zawitałem w progi szpitala. Poczekałem chwilę - myślałem że zabieg odbędzie się za moment, już i o ósmej pójdę do domu.
No niestety, najpierw trzeba było załatwić papierologię, wyrażenie zgody i inne takie rzeczy.
Przydzielono mi salę chorych, poczekałem z dwie godziny, zrobili mi badania...i położyłem się na stole operacyjnym.

Stres był ogromny, szczególnie że znieczulenie nie chciało zadziałać i musieli mi wkłuwać tam z 7 czy 8 razy zastrzyki - ból przy zastrzykach w głowke był ogromny i nie da się tego ukryć. Niemal krzyczałem tam... Na szczęście w końcu ustąpił i czułem jedynie lekkie kłucie, - lekarz był przystępny, podczas zabiegu miałem zamknięte oczy i rozmawiałem z nim o tym co się dzieje, jak postępować po etc.

Założyli mi jakieś opatrunki i kazali się położyć.
Nie lubię leżeć, więc zaraz z łóżka wstałem i się ogarnąłem jakoś do ładu. Musiałem czekać parę godzin na kolejne papierologie i wypuszczenie do domu.
Wtedy nastąpiło najgorsze - wszedłem do toalety szpitalnej...i ściągnąłem opatrunek - zaczęły spadać kropelki krwi, ba, cały ten gazik też cały czerwony...zrobiło mi się ciemno przed oczami, gorąco itp. Już myślałem że runę tam na ziemię ale się znowu jakoś doprowadziłem do ładu i zacząłem ściągać tą skórkę ;D Co tam krew, człowiek się przyzwyczaja, co tam ból ? Ból był lekki raczej bo znieczulenie jeszcze chyba działało.
Ściągnąłem tylko lekko, na tyle by móc skorzystać z toalety.
Dzisiaj poszedłem normalnie do pracy, żadnego bólu, żadnych problemów, zero krwawienia. No może parę kropelek, ale to nic. Żadnych leków nie stosuję, maści i innych takich.
Czuję, ze mogę zdjąć napletek jak daleko chcę, ale boję się zrobić to o ten 1 milimetr zbyt daleko, żeby się nie zsunął razem ze szwami pod żołądź. Gdy się zsuwa napletek to boli jak diabli bo szwy kłują w peniska, ale i tak miło go zobaczyć w pełnej krasie ;)

Mam problem, bo nie wiem kiedy mam próbować zacząć stawiać go "do pionu" i wtedy ściągać? Czy już teraz czy czekać aż się to chociaż w minimalnym stopniu zagoi ?
I jak często ściągać napletek ? Kilka razy dziennie to robię, nawet w pracy w łazience. Wiem że trzeba to robić aby się to źle nie zrosło z powrotem ;D Tylko nie ściągam do końca, bo jak mówiłem szwy będą zawadzały i później go z powrotem nie założę albo się urwą kawałki skóry.
W ogóle nie wiem ile muszę czekać by zacząć współżycie seksualne ? Pewnie lepiej zacząć od masturbacji...ale kiedy ? Kiedy można się normalnie w wannie wykąpać ?
Czy ból będzie narastał tudzież czy będzie narastała opuchlizna ?
Jakie są sposoby by nie doszło do komplikacji skutkującej koniecznością ponownej wizyty u urologa ?
Dziękuję za pomoc, szczęśliwy pacjent ;)
 

Ulter

New member
Z pełnym używanie sprzętu poczekaj jakiś miesiąc. Możesz delikatny prysznic brać, tylko uważaj, aby strumień wody nie dotykał bezpośrednio penisa.
 

MalyBaron

New member
heej ! Dzięki za odpowiedź :)
A czy to normalne, że w ogóle nie mam erekcji od czasu zabiegu ? Tzn. nie próbuje masturbacji rozpoczynać czy coś..ale zawsze rano mialem erekcje od tak a teraz jej nie ma, tylko leciutko się podnosi :|
Jak długo muszę czekać, żeby spróbować zdjać napletek podczas pełnej erekcji ? Chcę żeby się dobrze od razu rozciągnął i z powrotem nie zaczął zmieniać w stulejke.
PS: przy braku erekcji już zdejmuję go normalnie do końca, szwy nie bolą aż tak.
W ogóle się dziwię, że praktycznie czuję się tak, jakby oprócz lekkiego bólu na szwach nic mi nie było - zupełnie inaczej niż większość osób opisujących ten zabieg.
Nie budzę się w nocy, skóra schodzi, nie mam nadwrażliwości chociaż była to stulejka całkowita wrodzona.
najważniejsze, opuchlizna się nie zwiększa, teraz nawet kapki krwi nie ma przy zdejmowaniu.
Jedyne co stosuję to jakaś detreomycyna, miałem na recepcie to wykupiłem ;) Nie wiem na co to jest, ale nie ropieje nic więc chyba lek działa. ahh no i ibuprom max raz wziąłem dzien po zabiegu - chyba nawet niepotrzebnie...
Nie kąpałem go w wodzie, to wiem...ale właśnie strumieniem skropiłem penisa i to wewnątrz...+ rumiankiem pochlapałem troszkę wczoraj. Nie powinienem tego robić ?
 

Ulter

New member
Nie przejmuj się tym, że teraz nie masz erekcji. Twój penis jest po zabiegu, być może jest opuchnięty itp. nie dziwne że nie ma ochoty wariować. Teraz to jest nawet plus :) Ale nie martw się wszystko wróci do normy. Spokojnie, ja też nie miałem porannych erekcji po zabiegu, dzięki temu nic nie bolało i wszystko się spokojnie goiło. Co do ćwiczeń napletka to się nie wypowiem, bo miałem inny tym obrzezania. Co do higieny przepłukuj go delikatnie wodą, smaruj psikaj czym tam ci lekarz przepisał. Ja polecam osobiście polecam octenisept, ja nie masz to możesz kupić i używać.
 

MalyBaron

New member
Witaj :)
Kupiłem ten preparat o którym pisałeś w tym samym dniu i zaraz zacząłem sie psikać nim.
W 5 dni po zabiegu podczas rozmowy o seksie z moją dziewczyną już znowu była erekcja, ale ten ból...jak to strasznie bolało, nie mogłem wręcz wytrzymać by nie krzyknąć - na szczęście nic nie zauważyła :D
W 6 dni po zabiegu zacząłem go dotykać powoli przez skórkę i po 2 minutach ...wiadomo co. Nigdy w życiu bym nie pomyślał jak może być przyjemnie gdy to nie wypływa tak obrzydliwie lecz tryska na odległość około metra :D
Ze dwa dni później zaczęły wypadać szwy, jednego sam wyciągnąłem bo tak tylko wisiał bezboleśnie.
Skórka schodziła bardzo ciężko, podczas erekcji było to tak bolesne że niemożliwe...bałem się że stulejka powróciła w formie częściowej, cały w strachu żyłem już.
Z każdym dniem jest lepiej, wczoraj normalnie mogłem sie już, no wiadomo co zrobić. W pełnej erekcji skórka ładnie schodzi z niego, jedynie gdy pozostałe szwy zostają pod żołędziem to nakładanie jej na niego z powrotem jest lekko bolesne.
Wędzidełko już działa, stamtąd wszystkie szwy wypadły, jeden tak wisiał zaczepiony o skórę to go sam przeciąłem i wyjąłem to co zostało.
Myję się już normalnie i czekam aż resztki szwów z napletka znikną. Jego wygląd póki co mógłby być lepszy gdy jest w spoczynku, ale wygląda już niemal normalnie.
Baardzo Ci dziękuję za ten Octenisept - dzięki niemu wszystko mi się ładnie goi i jedyne co czuję to lekkie pieczenie ;)
Dla potomności napiszę, że w 6-10 dni po zabiegu ból cały czas narasta a w czasie erekcji jest nie do wytrzymania, czuje się jakby penis miał rozerwać skórę na nim - coś okropnego. Polecam silne tabletki przeciwbólowe - ja brałem ibupromy max 2 tabletki pod rząd każdego dnia rano. Teraz już nie muszę. Czekam tylko aż lekka opuchlizna zejdzie z napletka w miejscu szwów i ustąpi nadwrażliwość (która i tak już nie boli lecz tylko drażni lekko) i za tydzień złożę mojej lubej propozycję nie do odrzucenia ;)
Ona mówiła że chce possać napletek i go obejmować ustami, dziękuję z całego serca lekarzom, że się zgodzili by go nie likwidować zupełnie, chociaż mój przypadek nie dawał większych szans na to. Chcieli robić całkowite ale uprosiłem już leżąc na sali operacyjnej :)
Dla każdego mężczyzny i chłopaka który ma z tym problem - nie bójcie się, to żaden wstyd i hańba, ze mną w tym samym dniu drugi chłopak też miał to robione a był tak przystojny że głowa mała.
Wygląd mojego penisa jest niemal normalny w stanie erekcji, skóra napletka w miejscu cięcia prawie tak samo delikatna jak poza tym miejscem... niestety w opadzie widać że coś było kombinowane przy nim i będę musiał pewnie to ukrywać przed moją P., chociaż ...przy niej on nigdy nie jest w tym stanie :D
Gdy wszystkie szwy odpadną załączę Wam zdjęcia przed i po, ku pokrzepieniu serc.
Pozdrawiam !
ahaa, zapomniałem, po paru dniach (chyba 4 czy 5) olałem opatrunki bo nic nie kapało krwią ani niczym - ból był przez to silniejszy ale nic się nie sączyło, nie ropiało etc.
 

Podobne tematy

Do góry