Novalis napisał:
Niektórzy z Was (a podejrzewam, że nawet zdecydowana wiekszość) nawet nie wiedzą, jak długo można wytrzymać bez seksu, masturbacji.
To jest indywidualne dla każdej jednostki, zależne jest choćby od poziomu hormonów we krwi. Są nawet tacy ludzie, którzy pociągu seksualnego nie odczuwają w ogóle... Ale co z tego?
Novalis napisał:
Człowiek może panować nad swoimi popędami
Ta? Pewnie, że może panować! Ale po co ma się ograniczać? Seks jest przyjemny i nieszkodliwy (o ile ma się stałego partnera, bo tak to można coś złapać), więc po co się powstrzymywać? To naturalne, że jak coś nam sprawia przyjemność, to robimy to. Stopowanie się "bo tak" jest nienaturalne.
Novalis napisał:
- to nas odróżnia od zwierząt.
Byś się zdziwił. Może za dużo napatrzyłeś się na psy na trawnikach. Zapewniam Cię, że zwierzęta są mądrzejsze od ludzi - gdy coś jest nie tak, gdy zaistnieje taka potrzeba bez problemu ze sobą panują. Podobnie z wiernością, są gatunki, dla których wierność jednemu partnerowi jest święta i po śmierci swojej połówki już nie zwiążą się z inną. W obu przypadkach - ludziom przychodzi to trudniej. Przeceniasz nas, a zwierząt nie doceniasz.
Novalis napisał:
W moim przypadku swoisty celibat (wstrzemięźliwość seksualna) zdeterminowany jest wyznawaną religią, światopoglądem, postawą (w tym etyczną) oraz wewnętrzną filozofią życia.
Wiesz, to Twoja sprawa, ale z ciekawości - jaka to religia? I co ma etyka do seksu? Seks jest naturalny, przyjemny i może stanowić coś więcej, niż przyjemność fizyczną. Jaką więc etyką się kierujesz, że go sobie odmawiasz?
Novalis napisał:
Obserwując ten świat odnosze takie wrażenie (nie wiem, być może jest ono mylne), że seks stał się po prostu elementem popkultury,
Seks jest *naturalną* częścią życia człowieka, a to jest jeden z powodów jego wpływu na kulturę. I tak było od wieków, jeżeli nie od początku. Owszem, były epoki, w których rządy miały obłudne grupy społeczne, które robiły ludziom wodę z mózgu odnośnie seksu, a same dogadzały sobie z dziećmi.
Novalis napisał:
że został sprowadzony do rangi podrzędnej, odartej z wszelkiej intymności.
Po części zawsze tak było. Po prostu dziś to jest bardziej widoczne (kiedyś nie było tv i Internetu).
Novalis napisał:
Bywa też wartością autoteliczną..
Co to znaczy?