turbodynomen
New member
Witam wszystkich
Postanowiłem w końcu założyć temat z opisem mojej sytuacji i kilkoma pytaniami.
W wieku kilku lat zdiagnozowano u mnie częściową stulejkę. Miałem zabieg (nie wiem jaki) i miałem napletek ćwiczyć. Udało się - stulejka zanikła. Mogłem coraz łatwiej ściągać napletek. W pewnym wieku zauważyłem jednak, że mój sprzęt nie do końca jest ok. Po lekturze kilku stron zdiagnozowałem u siebie za krótkie wędzidełko. Po latach zwłoki zdecydowałem się na zabieg.
Zabieg miałem półtora miesiąca temu w Centrum Zdrowia Rodziny w Poznaniu z rąk doktora Tukałło. Sam zabieg wspominam niezbyt dobrze.
Po pierwsze byłem pewny, że będę musiał dokonać tylko korekty wędzidełka. Decyzja lekarza o pełnej plastyce zaskoczyła mnie i byłem bliski rezygnacji. Ponieważ jednak mieszkam za granicą, to organizacja ponownego zabiegu zajęłaby mi kolejne miesiące i dałem się namówić.
Po drugie znieczulenie bolało mnie okropnie, a najgorsze, że nie zadziałało dokładnie i przez 15 minut walczyłem z bólem i dodatkowymi zastrzykami. Jak w końcu przestałem cokolwiek czuć nie mogłem się już zrelaksować i byłem spięty do końca.
Sama "robota" wykonana jednak fachowo. Po zabiegu puściłem dosłownie jedną kroplę krwi (po około 5 dniach). Opuchlizny praktycznie nie miałem. Dostałem też bardzo dokładne instrukcje jak postępować i co robić przez kolejne tygodnie.
Tak to wyglądało po 9 dniach:
http://img9.imageshack.us/img9/5214/09d1.jpg
http://img202.imageshack.us/img202/3206/09d2.jpg
http://img14.imageshack.us/img14/5503/09d3.jpg
Można zauważyć zgrubienie/opuchliznę w miejscu łączenia szwów napletka i wędzidełka.
Po 12 dniach:
http://img202.imageshack.us/img202/1220/12d1.jpg
http://img3.imageshack.us/img3/4972/12d2.jpg
http://img35.imageshack.us/img35/5012/12d3.jpg
Martwiła mnie gulka pod skórą. Okazało się, że to podwiązane naczynie krwionośne - zniknęło po około 5 tygodniach.
Po 26 dniach
W spoczynku:
http://img35.imageshack.us/img35/6419/26d00.jpg
Szwy:
http://img66.imageshack.us/img66/595/26d01.jpg
http://img169.imageshack.us/img169/1497/26d02.jpg
http://img169.imageshack.us/img169/8200/26d03.jpg
Tu widać, że zostałem krzywo przycięty
Nie przejmuję się tym:
http://img7.imageshack.us/img7/4100/26d04.jpg
Wciąż obecna opuchlizna przy wędzidełku. Coś jakby miejscowa mini-oponka:
http://img7.imageshack.us/img7/8305/26d05.jpg
http://img238.imageshack.us/img238/56/26d06.jpg
http://img34.imageshack.us/img34/2431/26d07.jpg
http://img238.imageshack.us/img238/5765/26d08.jpg
http://img28.imageshack.us/img28/8573/26d12.jpg
Wzwód:
http://img238.imageshack.us/img238/7484/26d09o.jpg
http://img136.imageshack.us/img136/2338/26d10.jpg
Nie mogę zbyt nisko zsuwać napletka. W pełnym wzwodzie praktycznie trzyma się zaraz pod żołędzią. Spowodowane jest to nieelastycznymi wciąż bliznami. Miałem nadzieję, że będę mógł ściągać w pełnym wzwodzie tak, jak w częściowym:
http://img136.imageshack.us/img136/8211/26d11.jpg
Mam też ząbki w miejscu gdzie miałem opuchliznę:
http://img62.imageshack.us/img62/9780/26d13.jpg
Generalnie uważam, że popełniłem błąd decydując się na pełną plastykę. Przed zabiegiem mogłem zsuwać napletek bez problemu. We wzwodzie było trudniej, ale głównie ze względu na wędzidełko, które wyglądało jeszcze trochę gorzej od tego: http://img39.imageshack.us/img39/129/dsc00374l.jpg (foto zapożyczone). Napletek w wzwodzie zsuwałem więc jakby ukośnie. Uważam, że mogłem najpierw zrobić sobie tylko wędzidełko i zobaczyć co będzie później. Nie dałem sobie szansy sprawdzenia tego. Oczywiście całkiem możliwe, że lekarz wiedział co mówi i teraz zamiast to pisać, umawiałbym się na ponowny zabieg
Obecnie codziennie 2 razy moczę sprzęt w bardzo ciepłym rumianku. Zaraz po przebudzeniu oraz przed snem smaruję też żelem Dermatix; jak podeschnie nakładam maść rumiankową. Czasem zaraz po pracy nakładam maść Cepan.
Moczeniom towarzyszą ćwiczenia napletka. Najpierw w trakcie moczenia w zwisie, potem doprowadzam do wzwodu i staram się jak najdłużej utrzymać wzwód i nasuwać napletek na żołądź. Gorzej idzie w dół. Blizna jest zdecydowanie za ciasna do zsunięcia napletka poniżej rowka. Czasem udaje mi się rozćwiczyć i schodzi nawet pół centymetra, ale za każdym kolejnym razem jest znów ciasno.
Mam kilka pytań do was:
1. Czy ktoś z was miał taką opuchliznę przy wędzidełku? Zeszła? Po jakim czasie?
2. Moje blizny bywają wciąż twarde. Raz się tak skurczyła, że aż się wystraszyłem. Z trudem ściągnąłem w zwisie a potem nie mogłem nasunąć... po chwili ćwiczeń i moczeniu w rumianku poprawiło się. Też tak mieliście? Po jakim czasie blizna mięknie? Czy nadejdzie kiedyś dzień, gdy niemal nie będzie widać i czuć blizny?
3. Kto z was rozciągał bliznę? Czy to wam pomogło? A może komuś zaszkodziło?
4. Znacie jakieś metody na stałe rozciąganie napletka wszerz? TLC Tugger (www.tlctugger.com) rozciąga wzdłuż. Ja bym chciał móc nasunąć napletek na jakiś szeroki pierścień i nosić tak cały dzień (lub chociaż kilka godzin). Oczywiście nie rozciągnięty na maksa - tak na 80%, stopniowo baaaardzo delikatnie zwiększając.
To tyle. Z góry dzięki za sugestie. Później dorzucę nowe fotki.
Pzdr
Postanowiłem w końcu założyć temat z opisem mojej sytuacji i kilkoma pytaniami.
W wieku kilku lat zdiagnozowano u mnie częściową stulejkę. Miałem zabieg (nie wiem jaki) i miałem napletek ćwiczyć. Udało się - stulejka zanikła. Mogłem coraz łatwiej ściągać napletek. W pewnym wieku zauważyłem jednak, że mój sprzęt nie do końca jest ok. Po lekturze kilku stron zdiagnozowałem u siebie za krótkie wędzidełko. Po latach zwłoki zdecydowałem się na zabieg.
Zabieg miałem półtora miesiąca temu w Centrum Zdrowia Rodziny w Poznaniu z rąk doktora Tukałło. Sam zabieg wspominam niezbyt dobrze.
Po pierwsze byłem pewny, że będę musiał dokonać tylko korekty wędzidełka. Decyzja lekarza o pełnej plastyce zaskoczyła mnie i byłem bliski rezygnacji. Ponieważ jednak mieszkam za granicą, to organizacja ponownego zabiegu zajęłaby mi kolejne miesiące i dałem się namówić.
Po drugie znieczulenie bolało mnie okropnie, a najgorsze, że nie zadziałało dokładnie i przez 15 minut walczyłem z bólem i dodatkowymi zastrzykami. Jak w końcu przestałem cokolwiek czuć nie mogłem się już zrelaksować i byłem spięty do końca.
Sama "robota" wykonana jednak fachowo. Po zabiegu puściłem dosłownie jedną kroplę krwi (po około 5 dniach). Opuchlizny praktycznie nie miałem. Dostałem też bardzo dokładne instrukcje jak postępować i co robić przez kolejne tygodnie.
Tak to wyglądało po 9 dniach:
http://img9.imageshack.us/img9/5214/09d1.jpg
http://img202.imageshack.us/img202/3206/09d2.jpg
http://img14.imageshack.us/img14/5503/09d3.jpg
Można zauważyć zgrubienie/opuchliznę w miejscu łączenia szwów napletka i wędzidełka.
Po 12 dniach:
http://img202.imageshack.us/img202/1220/12d1.jpg
http://img3.imageshack.us/img3/4972/12d2.jpg
http://img35.imageshack.us/img35/5012/12d3.jpg
Martwiła mnie gulka pod skórą. Okazało się, że to podwiązane naczynie krwionośne - zniknęło po około 5 tygodniach.
Po 26 dniach
W spoczynku:
http://img35.imageshack.us/img35/6419/26d00.jpg
Szwy:
http://img66.imageshack.us/img66/595/26d01.jpg
http://img169.imageshack.us/img169/1497/26d02.jpg
http://img169.imageshack.us/img169/8200/26d03.jpg
Tu widać, że zostałem krzywo przycięty
http://img7.imageshack.us/img7/4100/26d04.jpg
Wciąż obecna opuchlizna przy wędzidełku. Coś jakby miejscowa mini-oponka:
http://img7.imageshack.us/img7/8305/26d05.jpg
http://img238.imageshack.us/img238/56/26d06.jpg
http://img34.imageshack.us/img34/2431/26d07.jpg
http://img238.imageshack.us/img238/5765/26d08.jpg
http://img28.imageshack.us/img28/8573/26d12.jpg
Wzwód:
http://img238.imageshack.us/img238/7484/26d09o.jpg
http://img136.imageshack.us/img136/2338/26d10.jpg
Nie mogę zbyt nisko zsuwać napletka. W pełnym wzwodzie praktycznie trzyma się zaraz pod żołędzią. Spowodowane jest to nieelastycznymi wciąż bliznami. Miałem nadzieję, że będę mógł ściągać w pełnym wzwodzie tak, jak w częściowym:
http://img136.imageshack.us/img136/8211/26d11.jpg
Mam też ząbki w miejscu gdzie miałem opuchliznę:
http://img62.imageshack.us/img62/9780/26d13.jpg
Generalnie uważam, że popełniłem błąd decydując się na pełną plastykę. Przed zabiegiem mogłem zsuwać napletek bez problemu. We wzwodzie było trudniej, ale głównie ze względu na wędzidełko, które wyglądało jeszcze trochę gorzej od tego: http://img39.imageshack.us/img39/129/dsc00374l.jpg (foto zapożyczone). Napletek w wzwodzie zsuwałem więc jakby ukośnie. Uważam, że mogłem najpierw zrobić sobie tylko wędzidełko i zobaczyć co będzie później. Nie dałem sobie szansy sprawdzenia tego. Oczywiście całkiem możliwe, że lekarz wiedział co mówi i teraz zamiast to pisać, umawiałbym się na ponowny zabieg
Obecnie codziennie 2 razy moczę sprzęt w bardzo ciepłym rumianku. Zaraz po przebudzeniu oraz przed snem smaruję też żelem Dermatix; jak podeschnie nakładam maść rumiankową. Czasem zaraz po pracy nakładam maść Cepan.
Moczeniom towarzyszą ćwiczenia napletka. Najpierw w trakcie moczenia w zwisie, potem doprowadzam do wzwodu i staram się jak najdłużej utrzymać wzwód i nasuwać napletek na żołądź. Gorzej idzie w dół. Blizna jest zdecydowanie za ciasna do zsunięcia napletka poniżej rowka. Czasem udaje mi się rozćwiczyć i schodzi nawet pół centymetra, ale za każdym kolejnym razem jest znów ciasno.
Mam kilka pytań do was:
1. Czy ktoś z was miał taką opuchliznę przy wędzidełku? Zeszła? Po jakim czasie?
2. Moje blizny bywają wciąż twarde. Raz się tak skurczyła, że aż się wystraszyłem. Z trudem ściągnąłem w zwisie a potem nie mogłem nasunąć... po chwili ćwiczeń i moczeniu w rumianku poprawiło się. Też tak mieliście? Po jakim czasie blizna mięknie? Czy nadejdzie kiedyś dzień, gdy niemal nie będzie widać i czuć blizny?
3. Kto z was rozciągał bliznę? Czy to wam pomogło? A może komuś zaszkodziło?
4. Znacie jakieś metody na stałe rozciąganie napletka wszerz? TLC Tugger (www.tlctugger.com) rozciąga wzdłuż. Ja bym chciał móc nasunąć napletek na jakiś szeroki pierścień i nosić tak cały dzień (lub chociaż kilka godzin). Oczywiście nie rozciągnięty na maksa - tak na 80%, stopniowo baaaardzo delikatnie zwiększając.
To tyle. Z góry dzięki za sugestie. Później dorzucę nowe fotki.
Pzdr