Witam. Jestem tu nowy - ale to mało ważne. Z problemem stulejki zmagam się już od kilku ładnych lat (około 5 czy 6 - tyle pamietam). Jestem w liceum i byl u nas w sq przeprowadzany bilans chyba 16 latka. Babka tylko spytala sie czy wszystko jest ok z moim penisem (czy napletek schodzi prawidlowo itd) - bylem tak zestresowany ze ledwo co wyjąkałem odpowiedz ktora brzmiała "tak,tak". Lecz powiedzialem sobie - dość. Przyszedlem do pani pielegniarki po tygodniu od bilansu i opowiedzialem o co chodzi. Powiedziala ze da znac lekarce z rodzinnej przychodni, i ta lekarka da mi skierowanie na zabieg. I teraz - jak to z tym jest? Czytalem troche o tych zabiegach. Jest obrzezanie częsciowe - czyli jak mysle - penis po wygląda i zachowuje sie jak u miliony normalnych facetow. Slyszalem rowniez ze jest obrzezanie calkowite (opowieccie troche o nim, nie do konca wiem,o co w tym chodzi). I powtóre - slyszalem ze niby lepiej calkowite bo nie wraca. Ale ale...jak po calkowitym wygląda sprawa seksu?. A i dla wyjasnienia - zamierzam pogadac o tym z mamą dopiero gdy dostane owe skierowanie na zabieg czy na umowioną wizyte. Dziękuje i pozdrawiam i prosze o odpowiedz