witajcie,
od jakiś trzech tygodni codziennie "trenuję" swój napletek poprzez naciąganie w ciepłej wodzie z mydłem. Szczerze mówiąc są już efekty. W spoczynku i pół-wzwodzie jestem w stanie ściągnąć cały napletek, natomiast w pełnym wzwodzie jeszcze trochę brakuje. Przed tym całym treningiem nie było mowy o ściągnięciu napletka, chyba też to jest po cześci kwestia psychiki. W związku z tym - czy nie mam stulejki i nie muszę iść na operację? Czy wystarczy mi taki trening?
No i jeszcze jedna ważna kwestia - chciałbym wspomóc trochę ten trening jakąś maścią czy czymkolwiek, żeby po prostu sprawa poszła szybciej i łatwiej. Jakiej maści używać przy rozciągani napletka?
pozdrawiam i dzięki za pomoc
abedad
od jakiś trzech tygodni codziennie "trenuję" swój napletek poprzez naciąganie w ciepłej wodzie z mydłem. Szczerze mówiąc są już efekty. W spoczynku i pół-wzwodzie jestem w stanie ściągnąć cały napletek, natomiast w pełnym wzwodzie jeszcze trochę brakuje. Przed tym całym treningiem nie było mowy o ściągnięciu napletka, chyba też to jest po cześci kwestia psychiki. W związku z tym - czy nie mam stulejki i nie muszę iść na operację? Czy wystarczy mi taki trening?
No i jeszcze jedna ważna kwestia - chciałbym wspomóc trochę ten trening jakąś maścią czy czymkolwiek, żeby po prostu sprawa poszła szybciej i łatwiej. Jakiej maści używać przy rozciągani napletka?
pozdrawiam i dzięki za pomoc
abedad