Witam.
Sam nie wiem czy wybralem dobry dzial. Wiec z gory przepraszam jesli sie pomylilem.
Ogolnie mialem juz 2 zabiegi przedluzania wedzidelka. Jednak musze powiedziec ,ze nadal nie jest idealnie. Nadal podczas wzwodu napletek schodzi z oporem, ale wiadomo, jest juz lepiej niz na poczatku.
Jednak moje pytanie jest inne. Czy ktos ma moze tak, ze podczas masturbacji (czy to przez siebie, czy przez swoja partnerke) odczuwa lekki dyskomfort?
W mojej sytuacji wyglada to tak ,ze podczas gdy ona robi mi dobrze reka, to czasem poczuje lekki bol i "flaczeje". Czasem jest tak ,ze przez jakis moment tak jakbym w ogole nic nie czul i tez flaczeje.
Wydaje mi sie ,ze to z powodu tego wedzidelka i zastanawiam sie nad trzecim zabiegiem.
Z drugiej strony nie mam zastrzezen co do seksu, jedynie przy "recznych" zabawach tak sie dzieje, tak wiec sam nie wiem czy isc po raz trzeci pod noz, czy zostawic tak jak jest (z obawy ,ze moze byc gorzej).
Czy ktos tak mial lub moze dac mi jakas rade?
Sam nie wiem czy wybralem dobry dzial. Wiec z gory przepraszam jesli sie pomylilem.
Ogolnie mialem juz 2 zabiegi przedluzania wedzidelka. Jednak musze powiedziec ,ze nadal nie jest idealnie. Nadal podczas wzwodu napletek schodzi z oporem, ale wiadomo, jest juz lepiej niz na poczatku.
Jednak moje pytanie jest inne. Czy ktos ma moze tak, ze podczas masturbacji (czy to przez siebie, czy przez swoja partnerke) odczuwa lekki dyskomfort?
W mojej sytuacji wyglada to tak ,ze podczas gdy ona robi mi dobrze reka, to czasem poczuje lekki bol i "flaczeje". Czasem jest tak ,ze przez jakis moment tak jakbym w ogole nic nie czul i tez flaczeje.
Wydaje mi sie ,ze to z powodu tego wedzidelka i zastanawiam sie nad trzecim zabiegiem.
Z drugiej strony nie mam zastrzezen co do seksu, jedynie przy "recznych" zabawach tak sie dzieje, tak wiec sam nie wiem czy isc po raz trzeci pod noz, czy zostawic tak jak jest (z obawy ,ze moze byc gorzej).
Czy ktos tak mial lub moze dac mi jakas rade?