Witam
Ostatnio wielu z was pisało o termoterapii. Znalazłem w internecie informacje na temat jednorazowego zabiegu TUMT oraz TEMPRO (zasadniczo zabieg jest podobny, nie wiem na czym polega różnica, nie jestem specjalistą). Oba zabiegi polegają na włożeniu czegoś na kształt wziernika, który dochodzi aż do prostaty i pęcherza moczowego. Po czym godzinę trwa ogrzewanie prostaty temperaturą 50-60 stopni aż do zniszczenia tkanek prostaty w okolicach cewki. W ten sposób średnica cewki powiększa się. Głównie leczy się w ten sposób łagodny przerost prostaty, ale czytałem, że również stosowany jest na przewlekłe zapalenie prostaty.
Co ważne zabieg ten jest nieinwazyjny, nie ma powikłań i nie trzeba zakładać potem cewnika, więc pacjent może spokojnie po zabiegu po prostu iść do domu. Podobno na początku jest ostre pieczenie i ból (myślę, że już zdążyliśmy się przyzwyczaić do bólu), ale szybko przechodzi (w ciągu dwóch tygodni). Co więcej zabieg ten zdaje się może nawet być refundowany przez NFZ (widziałem taką informację, trzeba ją zweryfikować).
Pytanie czy ktoś poddawał się temu zabiegowi, czy pomógł on? Podobno taki zabieg w Polsce wykonał po raz pierwszy dr Zenon Rudzki i stosuje ją w swojej klinice w Częstochowie. Chciałbym wiedzieć, bo to może być przełomowe.
Ostatnio wielu z was pisało o termoterapii. Znalazłem w internecie informacje na temat jednorazowego zabiegu TUMT oraz TEMPRO (zasadniczo zabieg jest podobny, nie wiem na czym polega różnica, nie jestem specjalistą). Oba zabiegi polegają na włożeniu czegoś na kształt wziernika, który dochodzi aż do prostaty i pęcherza moczowego. Po czym godzinę trwa ogrzewanie prostaty temperaturą 50-60 stopni aż do zniszczenia tkanek prostaty w okolicach cewki. W ten sposób średnica cewki powiększa się. Głównie leczy się w ten sposób łagodny przerost prostaty, ale czytałem, że również stosowany jest na przewlekłe zapalenie prostaty.
Co ważne zabieg ten jest nieinwazyjny, nie ma powikłań i nie trzeba zakładać potem cewnika, więc pacjent może spokojnie po zabiegu po prostu iść do domu. Podobno na początku jest ostre pieczenie i ból (myślę, że już zdążyliśmy się przyzwyczaić do bólu), ale szybko przechodzi (w ciągu dwóch tygodni). Co więcej zabieg ten zdaje się może nawet być refundowany przez NFZ (widziałem taką informację, trzeba ją zweryfikować).
Pytanie czy ktoś poddawał się temu zabiegowi, czy pomógł on? Podobno taki zabieg w Polsce wykonał po raz pierwszy dr Zenon Rudzki i stosuje ją w swojej klinice w Częstochowie. Chciałbym wiedzieć, bo to może być przełomowe.