high_and_tight
New member
Witam,
Jestem dzisiaj 4 dobę po zabiegu (obrzezanie całkowite).
Wczoraj pierwsza zmiana opatrunku, dzisiaj druga.
Zauważyłem, ze śladowe ilości krwi sączą się z dwóch miejsc
1 - centralnie na środku górnej części połączenia żółędzi z trzonem penisa, pomiędzy jednym a drugim szwem:
[]
To jest taka 'kulka' niestety to 'żywe mięso' bardzo wrażliwa na dotyk.
Czy tak powinno być? czy po prostu zamiast schować się do wewnątrz kawałek skóry między jednym a drugim szwem wyszedł na wierzch?
2 - patrząc z góry z prawej strony. Wygląda, jak skrzep krwi w miejscu gdzie jest szew:
[]
Z tego miejsca krew już się praktycznie nie sączy, ale wygląda to dość 'złowrogo'.
Czy ktoś z was miał podobne efekty szycia? Czy to normalne, czy raczej jest coś nie tak?
Poza tym, jak widać żadnej opuchlizny, tylko kolory purpury i wrażenie maltretowania członka spowodowane zastrzykami ze znieczuleniem.
Jeśli ktoś ma cokolwiek konstruktywnego do napisania, to z góry dziękuję za komentarz.
Jestem dzisiaj 4 dobę po zabiegu (obrzezanie całkowite).
Wczoraj pierwsza zmiana opatrunku, dzisiaj druga.
Zauważyłem, ze śladowe ilości krwi sączą się z dwóch miejsc
1 - centralnie na środku górnej części połączenia żółędzi z trzonem penisa, pomiędzy jednym a drugim szwem:
[]
To jest taka 'kulka' niestety to 'żywe mięso' bardzo wrażliwa na dotyk.
Czy tak powinno być? czy po prostu zamiast schować się do wewnątrz kawałek skóry między jednym a drugim szwem wyszedł na wierzch?
2 - patrząc z góry z prawej strony. Wygląda, jak skrzep krwi w miejscu gdzie jest szew:
[]
Z tego miejsca krew już się praktycznie nie sączy, ale wygląda to dość 'złowrogo'.
Czy ktoś z was miał podobne efekty szycia? Czy to normalne, czy raczej jest coś nie tak?
Poza tym, jak widać żadnej opuchlizny, tylko kolory purpury i wrażenie maltretowania członka spowodowane zastrzykami ze znieczuleniem.
Jeśli ktoś ma cokolwiek konstruktywnego do napisania, to z góry dziękuję za komentarz.