Hej, lekko ponad 2 miesiące temu poddałem się prywatnie zabiegowi obrzezania częściowego. Lekarz mówił, że szwy powinny się rozpuścić same. Miesiąc po zabiegu byłem u niego na wizycie kontrolnej i wyrwał niektóre. Powiedział że wszystko ładnie się goi i że reszta szwów powinna się rozpuścić w przeciągu dwóch tygodni. Minął ponad miesiąc od wizyty i nie wiem może niektóre się rozpuściły, ale nie wszystkie (jedną widać od kilku dni, natomiast resztę wyczuwam pod skórą). Łącznie myślę, że z 5-6 ich będzie. Powiedział, że najlepiej jakbym się kąpał w wannie, to będą miękły i szybciej znikną z tym że ja nie mam wanny w mieszkaniu. Staram się jednak 15 minut dziennie moczyć penisa, ale nie wiem czy to coś pomaga. Zaczynam się przejmować, że coś jest nie tak...
Czy komuś się tak długo rozpuszczały szwy? Kurczę myślałem, że jak pójdę prywatnie, to wszystko zostanie zrobione profesjonalnie..
Trochę mam napięty budżet w tym miesiącu i średnio mi się widzi 150zł na kolejną wizytę, ale jak będzie trzeba to trudno..
Czy komuś się tak długo rozpuszczały szwy? Kurczę myślałem, że jak pójdę prywatnie, to wszystko zostanie zrobione profesjonalnie..
Trochę mam napięty budżet w tym miesiącu i średnio mi się widzi 150zł na kolejną wizytę, ale jak będzie trzeba to trudno..