Jeśli chodzi o zwolnienie lekarskie to wiem, że nie wszyscy tak łatwo je dają. Po zabiegu na stulejkę, kiedy zapytałem o tzw. L-4 (przy okazji: tak naprawdę druk ma zupełnie inny skrót) lekarz stwierdził "ale pan delikatny". Potem okazało się, że to lekarz w stopniu kapitana, który przeszedł do cywilnej służby zdrowia, zachował przy tym "wojskowe podejście do mięsa armatniego". Za drugim razem przy zabiegu wędzidełka miałem problem nawet z dostaniem zwolnienia na dzień zabiegu, który odbywał się w dniu roboczym kiedy pracuję. Inny już lekarz stwierdził, że "to będzie dodatkowy problem" - dlaczego? Nie wiem, nie dopytywałem. Świat lekarzy różni się od świata całej reszty, i z moich kilkunastoletnich obserwacji rozjazd zwiększa się.
Co do stosunku to jeśli to Twój pierwszy raz, to szkoda byłoby go zapamiętać głównie z powodu bólu lub innych komplikacji jakie może przynieść. Może warto poczekać