Pytanie, może głupie (ale panikuje ostatnio, bo mam stulejkę od małego nawet nie wiem czy wrodzona czy nabyta, ale od dziecka, teraz mam 23 lata) czy nieleczone zapalenie przewlekłe penisa które mam od 13 lat (załóżmy nawet nie wiem czy je mam, czasem coś poszczypie) bardzo zwiększa ryzyko raka prącia? mam na myśli czas dokładnie bo żadnych dziwnych rzeczy nie wyczuwam pod napletkiem a zobaczyć nie moge żołądź jest gładki, a gdyby jakieś zmiany były to bym raczej zauważył bo z tego co poczytałem to dopiero rany blizny itd po zapaleniu prowadzą do raka a sama stulejka nie. Czy też ktoś z was może przez tak długi czas zwlekał nawet po 30tce i miał czasem jakieś pieczenia swędzenia. Dziwna sprawa z tym rakiem bo niby czas jest ważny ile się ma zapalenie ale jeśli nic się nie zmienia w funkcjonowaniu to nie wiem co o tym myśleć. Chyba głównie przez słabe ciało w starości (50+) ludzie z takimi owrzodnieniami itd są narażeni.