Miałem przyklejony napletek w kilku miejscach no i tak mi się robi, czasem nie mam wogole, szybko sie pojawia i znika. Jest chyba ok.
Dziś mija miesiąc z groszem.
Zszywy wyciągnąłem odrazu w środę, bez problemu. Zagoiło się, w czwartek nie było śladu po wędzidełku itp.
Zszywki powypadały raczej bez problemu poza tymi pod wędzidełkiem. W piątek już czułem delikatny dyskomfort, wczoraj już większy. Dziś rano wyglądało to już mega źle. Postanowiłem tym co było pod ręką je wyciąć, wyciągnąć bo wczoraj nie udało mi się nigdzie nic konkretnego kupić.
Problem pewnie podobny jak u
@AntyBot. Niektóre wyszły już prawie same bo rana się zrobiła jak świeża, pzozostale w miarę możliwości na pół i wyrwałem. 2 godziny… zostaną pewnie blizny o których też kolega pisał.
mam nadzieję że już z górki, brak dyskomfortu, nadwrażliwość też już znika.