Witam. Przeszedłem zabieg prostowania prącia 11 stycznia 2022r. Więc właśnie mija miesiąc.
Ogólnie wszystko ładnie się zagoiło.
Jednak jestem trochę zdołowany i zmartwiony efektem końcowym.
Przesyłam zdjęcia na których widać 3 etapy, pierwszy to wzwód przed operacją, drugi to 12 dni po, a trzeci miesiąc po. Jak widać, penis jest oczywiście o wiele bardziej wyprostowany, ale skrzywił się nieco w ciągu ostatnich dwóch tygodni, prawdopodobnie przez to, że pewnej nocy jak przewracałem się z boku na bok (przez brzuch, czasem tak robię, nawyk z dzieciństwa), mając wzwód, wykrzywiłem penisa i poczułem ból i tak jakby dźwięk takiego "chrupnięcia", pewnie puścił jeden ze szwów.
Teraz nic nie boli, nie mam problemów ze wzwodem, jednak obawiam się, czy z takim skrzywieniem nie będę miał problemów z wprowadzeniem penisa do pochwy (bo podczas wzwodu jestem w stanie wyprostować go tylko nieznacznie, nie ma co ukrywać mój penis nie jest zbyt duży, to pewnie też dlatego jest taki sztywny). Dziewczyna ma akurat okres, więc jeszcze tego nie robiliśmy, ale niedługo zamierzamy spróbować.
Jak myślicie czy jest się czym martwić?
Pozdrawiam
Ogólnie wszystko ładnie się zagoiło.
Jednak jestem trochę zdołowany i zmartwiony efektem końcowym.
Przesyłam zdjęcia na których widać 3 etapy, pierwszy to wzwód przed operacją, drugi to 12 dni po, a trzeci miesiąc po. Jak widać, penis jest oczywiście o wiele bardziej wyprostowany, ale skrzywił się nieco w ciągu ostatnich dwóch tygodni, prawdopodobnie przez to, że pewnej nocy jak przewracałem się z boku na bok (przez brzuch, czasem tak robię, nawyk z dzieciństwa), mając wzwód, wykrzywiłem penisa i poczułem ból i tak jakby dźwięk takiego "chrupnięcia", pewnie puścił jeden ze szwów.
Teraz nic nie boli, nie mam problemów ze wzwodem, jednak obawiam się, czy z takim skrzywieniem nie będę miał problemów z wprowadzeniem penisa do pochwy (bo podczas wzwodu jestem w stanie wyprostować go tylko nieznacznie, nie ma co ukrywać mój penis nie jest zbyt duży, to pewnie też dlatego jest taki sztywny). Dziewczyna ma akurat okres, więc jeszcze tego nie robiliśmy, ale niedługo zamierzamy spróbować.
Jak myślicie czy jest się czym martwić?
Pozdrawiam