zalupekzalupek
New member
Cześć.
Jestem już tydzień po zabiegu i już od mniej więcej drugiego dnia przy szwach zaczynała się tworzyć żółtawa, kleista wydzielina - ale to chyba normalne (zdjęcie):
https://imgur.com/5jj8IDp
Po myciu zawsze okładałem kilkukrotnie te miejsca papierem i zbierałem nadmiar tej wydzieliny (przyklejała się do papieru i odchodziła razem z nim). Czasami jednak wydzielina ta zdaje się pokrywać szwy i mam obawy, czy przypadkiem nie zarosną one potem skórą i będzie ciężko je wyciągnąć, kiedy przyjdzie już na to czas. I stąd pytania - czy w ogóle dobrze, że czyszczę te ranki z tej wydzieliny, czy może powinna ona pozostać tam w całości, bo goi te miejsca? Tego wieczoru z papierem zaczęła się ściągać większa część wydzieliny z jednego miejsca i ostatecznie oderwała się wraz z ciemnym elementem (strupeczkiem?):
- przed przyłożeniem papieru (zdjęcie): https://imgur.com/MscmQiY
- po zebraniu wydzieliny papierem (zdjęcie): https://imgur.com/0lwca2E
Obecnie ranka wygląda bardziej estetycznie (zdjęcie): https://imgur.com/8vJCM5u, ale nie o to nam przecież chodzi - ma się poprawnie zagoić, a nie teraz wyglądać. Także proszę, doradźcie mi - czy powinienem dalej praktykować zdejmowanie tej wydzieliny i jeśli tak, to w takim stopniu, jak dotychczas, czy nieco delikatniej? Stresuje mnie, kiedy zaczynają porastać nią szwy, ale może niepotrzebnie - po prostu zauważyłem, że często na jej miejscu tworzy się naskórek i nie chcę, aby któryś ze szwów został głęboko pod skórą, bez możliwości jego bezinwazyjnego wyjęcia.
Jestem już tydzień po zabiegu i już od mniej więcej drugiego dnia przy szwach zaczynała się tworzyć żółtawa, kleista wydzielina - ale to chyba normalne (zdjęcie):
https://imgur.com/5jj8IDp
Po myciu zawsze okładałem kilkukrotnie te miejsca papierem i zbierałem nadmiar tej wydzieliny (przyklejała się do papieru i odchodziła razem z nim). Czasami jednak wydzielina ta zdaje się pokrywać szwy i mam obawy, czy przypadkiem nie zarosną one potem skórą i będzie ciężko je wyciągnąć, kiedy przyjdzie już na to czas. I stąd pytania - czy w ogóle dobrze, że czyszczę te ranki z tej wydzieliny, czy może powinna ona pozostać tam w całości, bo goi te miejsca? Tego wieczoru z papierem zaczęła się ściągać większa część wydzieliny z jednego miejsca i ostatecznie oderwała się wraz z ciemnym elementem (strupeczkiem?):
- przed przyłożeniem papieru (zdjęcie): https://imgur.com/MscmQiY
- po zebraniu wydzieliny papierem (zdjęcie): https://imgur.com/0lwca2E
Obecnie ranka wygląda bardziej estetycznie (zdjęcie): https://imgur.com/8vJCM5u, ale nie o to nam przecież chodzi - ma się poprawnie zagoić, a nie teraz wyglądać. Także proszę, doradźcie mi - czy powinienem dalej praktykować zdejmowanie tej wydzieliny i jeśli tak, to w takim stopniu, jak dotychczas, czy nieco delikatniej? Stresuje mnie, kiedy zaczynają porastać nią szwy, ale może niepotrzebnie - po prostu zauważyłem, że często na jej miejscu tworzy się naskórek i nie chcę, aby któryś ze szwów został głęboko pod skórą, bez możliwości jego bezinwazyjnego wyjęcia.