UnPerfecto
New member
Mam 15 lat. (To tak z góry) Ehhh... Ciężko to nazwać... Otóż tak, miałem krótkie wędzidełko, zabieg robiony w środę, nie wiem dokładnie, miałem mieć podcinane (wydluzane?) wędzidełko, w końcu mam usunięte chyba, no ale go nie ma, więc chyba tak
wszystko git itd, itp. Chodzi o to ze miałem 4 szwy, 1 mi sam zeszedł? Tzn tak... W miejscu wedzidelka mam takie białe cos
taki paseczek w którym miałem szew, szew był owinięty tym białym czymś i zwinął się w kłębek, wiec go tak leciutko oderwalem, ponieważ był połączony malutka niteczka, i mam taki problem, ponieważ jeden szew wrosl mi w napletek od strony wedzidelka, i mam pytanie czy on zniknie ( rozpusci się?) 2 zostały. A tak wgl w piątek na kontroli urolog powiedział, ze one mi "odpadna", wtedy tego nie zrozumiałem ale chyba chodzi o to samo jak z tym klebkiem, prawie codziennie boli mnie George podczas porannej erekcji.... Zostanie tak długo? Jak długo rozpuszczaja się szwy?
Przepraszam za: chaotycznosc, interpunkcji, ortografię, spójność i estetycznosc teksu, ale pisze z telefonu i w pewnym momencie odechcialo mi się pisac ladnie, a i tak każdy wie co jest tutaj napisane... Pisze to juz 20 minut, jest godzina 1. Wybaczcie jeśli dotrwaliscie do tego momentu...
Przepraszam za: chaotycznosc, interpunkcji, ortografię, spójność i estetycznosc teksu, ale pisze z telefonu i w pewnym momencie odechcialo mi się pisac ladnie, a i tak każdy wie co jest tutaj napisane... Pisze to juz 20 minut, jest godzina 1. Wybaczcie jeśli dotrwaliscie do tego momentu...