Witam, jestem aktualnie 18 dzień po laserowej plastyce napletka i wedzidelka. Problemy zaczęły się pare dni po zabiegu kiedy to przy ściąganiu napletka puściły pierwsze szwy i powstała rana. Gojenie przez ziarninowanie itp. Przez jak to doktor ujął „nadmierne staranie przy ćwiczeniach” przez następne dni dochodziło do kolejnych rozrywanych szwów i rozchodzenia się ran. Pare dni temu po kolejnym takim incydencie lekarz zalecił żeby ograniczyć zsuwanie napletka do jednego razu dziennie w celu umycia i nasmarowania. Problem w tym ze nowe rany uniemożliwiają zsunięcie napletka za rowek zazoledny przez co nasmarować i umyć mogę jedynie żołądź i otaczająca rowek skore. Czy ktoś ma jakieś rady? Teoretycznie myśle ze mógłbym na sile zsunąć napletek do końca, ale pomijając już sam ból to jestem pewny ze przez duży opór dojdzie do kolejnego rozszerzenia wcześniej powstałych ran. Wizyta dopiero za 4 dni a nie wiem czy przez brał odpowiedniej higieny nie skomplikuje sprawy. Zdjęcia rany sprzed 2/3 dni jak jeszcze ściągałem cały napletek.