Witam. Jestem 12 dni po zabiegu jak z początku się miało wydawać usunięcia/wydłużenia(?) wędzidełka, jednak na kartce po zabiegu było napisane coś jeszcze o stulejce i załupku.. A więc, przed zabiegiem w ogóle nie mogłem ściągnąć napletka, czułem jakby dyskomfort, jednak teraz po zabiegu jest tak samo.. Może to i głupie i mnie zjedziecie, jednak jeszcze ani razu nie ściągnąłem skóry po zabiegu.. Dlaczego? Po prostu gdy próbuje czuje dziwne uczucie, samo to gładko nie schodzi, a kiedy ja próbuje to jakby nie moge się przełamać. Na dodatek na penisie, poniżej napletka zrobiła mi się jakaś gula, nie wiem czy to nie krwiak, jednak teraz na środku tej "guli" zrobiło się coś białego, i sam nie wiem co to jest. A więc, macie jakieś może sugestie co do tego przełamania się z tym ściągnięciem skóry? Jest tak i w zwodzie i "w stanie spoczynku", moczyłem po 10 min w rumianku po czym próbowałem ściągać skórę i nic, jak pisałem gładko nie idzie a sam jakoś nie mogę się przełamać, żeby zrobić to mocniej. Podczas wzwodu skóra też sama się dużo nie obsuwa, widzę cewke, czasami nawet jeden szew ale to wszystko, czy będzie potrzebny kolejny zabieg? Proszę o pomoc, ponieważ jeżeli to po prostu wina tego, że nie ściągam skóry i nie potrzebny jest drugi zabieg to nie będę się martwił na zapas. Przepraszam za chaotycznie opisanie tego, jednak ten post był pisany na szybko.
EDIT
A i zapomniałem dopisać, że właśnie na wizycie przed zabiegiem Pani Doktor powiedziała mi, że to, że w zwodzie napletek się nie zsuwa to wina tego, że jest zbyt ciasny i da na to specjalną maść jednak chyba o tym zapomniała, bowiem po zabiegu przypisała mi inną maść i kazała smarować codziennie dwa razy szwy a wizyta kontrola miesiąc po zabiegu, tak więc niby muszę te szwy smarować maścią a nie zrobiłem tego jeszcze ani razu ponieważ coś nie mogę ściągnąć tej skóry.
EDIT
A i zapomniałem dopisać, że właśnie na wizycie przed zabiegiem Pani Doktor powiedziała mi, że to, że w zwodzie napletek się nie zsuwa to wina tego, że jest zbyt ciasny i da na to specjalną maść jednak chyba o tym zapomniała, bowiem po zabiegu przypisała mi inną maść i kazała smarować codziennie dwa razy szwy a wizyta kontrola miesiąc po zabiegu, tak więc niby muszę te szwy smarować maścią a nie zrobiłem tego jeszcze ani razu ponieważ coś nie mogę ściągnąć tej skóry.