Mam na imię Łukasz niedawno skończyłem 40 lat od jakiegoś czasu dzieje się coś złego zemną . Mam ochotę na sex z partnerką ale ostatnio coś mi albo opada albo nie staje, nie wiem czy to przez moje oczekiwania które są zawyżone czy przez to co się w mojej głowie rodzi ale odbija mu się to na całym życiu . Na początku były różne zabawy ,rozmowy o bieliźnie , nakręcanie się, kochaliśmy się po parę razy na dobę , ale powoli wszystko stygło, moja ukochana przedtem nawet podczas miesiączki , robiła mi loda ,o ja to hasło, czy masowała penisa stopami rękami, a teraz. Nic z tych zeczy loda nie moge się doprosić a o reszcie zapomnij.
Pokochamy się raz na jakiś czas i to tylko wieczorem jak jej córka pójdzie spać bo tak to nie ma chwili intymności. Na przykład ostatnio była szansa w dzień się pokochać ja nakręcony a ona mi mówi wieczorem, a wieczorem nim córeczka poszła spać było tak późno że partnerka też, ja WKU....... Nie mogłem spać a rano do roboty, i tak dzień na ścisku dupy. Wieczorem dobieram się do niej a ona mi gada jakiś głupoty o że z kosmosu i co opadł, ona poszła spać a ja wkurwiony znów nie spalem. Zasnąłem kolo 4:30 a o 6 bud ok, cały dzień męczarni, wieczorem kładę się do łóżka a ona chce się kochać ja mimo podniecenia w głowie mam że to za ostatnie razy a że szybko bo chce iść spać , oczywiście że znowu laski nie będzie bo coś tam coś tam i nawet mi nie stanol, poszedł ochłonąć pałac papierosa jak wróciłem przytuliła się mocno,. Myślę nie dała za wygraną , nie jednak poprostu zasnęła. A ja znów wkur..... Nie śpię a rano do roboty. Tylko proszę nie piszcie żeby sobie walił konia bo to też nie idzie przez to wszystko.
Pokochamy się raz na jakiś czas i to tylko wieczorem jak jej córka pójdzie spać bo tak to nie ma chwili intymności. Na przykład ostatnio była szansa w dzień się pokochać ja nakręcony a ona mi mówi wieczorem, a wieczorem nim córeczka poszła spać było tak późno że partnerka też, ja WKU....... Nie mogłem spać a rano do roboty, i tak dzień na ścisku dupy. Wieczorem dobieram się do niej a ona mi gada jakiś głupoty o że z kosmosu i co opadł, ona poszła spać a ja wkurwiony znów nie spalem. Zasnąłem kolo 4:30 a o 6 bud ok, cały dzień męczarni, wieczorem kładę się do łóżka a ona chce się kochać ja mimo podniecenia w głowie mam że to za ostatnie razy a że szybko bo chce iść spać , oczywiście że znowu laski nie będzie bo coś tam coś tam i nawet mi nie stanol, poszedł ochłonąć pałac papierosa jak wróciłem przytuliła się mocno,. Myślę nie dała za wygraną , nie jednak poprostu zasnęła. A ja znów wkur..... Nie śpię a rano do roboty. Tylko proszę nie piszcie żeby sobie walił konia bo to też nie idzie przez to wszystko.