anonimowystul
New member
Przepraszam od razu wszystkich, za zawracanie głowy kolejnym tematem z relacji po zabiegu. Jednak do lekarza mam daleko, więc na podróż do niego zdecyduje się dopiero w przypadku poważniejszych wątpliwości co do stanu gojenia. Mam nadzieje, że te drobniejsze wątpliwości jeśli będą się pojawiać pomożecie mi rozwiać .
Zabieg miałem wczoraj po południu i lekarz zalecał nie ściągać opatrunku, aż do poniedziałku, więc na razie nie zaglądałem jeszcze nawet jak to wygląda.
Sam zabieg przebiegł raczej bezproblemowo, jednak jakieś 15 minut po zabiegu jak byłem się wysikać w toalecie publicznej to zobaczyłem, że opatrunek się mocno zaczerwienił i się trochę przestraszyłem i wróciłem się do lekarza. Ponoć raczej nic poważnego, ale jednak krew się trochę sączyła i mi lekarz dodatkowe 2 małe szwy założył. Powiedział, że bardzo dziwne, bo mi się sączyło z nietypowego miejsca. Jak wróciłem do domu (po 2,5 godzinnej podróży i autobusem i pociągiem) i obejrzałem jaki jest stan to znowu opatrunek był dość zaczerwieniony, ale tym razem raczej mniej niż poprzednim. Na szczęście na tym koniec, opatrunek jest zaczerwieniony, ale suchy, więc rozumiem że nic już dalej się nie sączy, mam nadzieje że wszystko będzie w porządku, ale jednak troszkę się boję.
Jak żadne problemy się nie pojawią do tego czasu, to zobaczę po prostu w poniedziałek jak już zdejmę opatrunek jak się sprawy mają i wtedy napisze.
Zabieg miałem wczoraj po południu i lekarz zalecał nie ściągać opatrunku, aż do poniedziałku, więc na razie nie zaglądałem jeszcze nawet jak to wygląda.
Sam zabieg przebiegł raczej bezproblemowo, jednak jakieś 15 minut po zabiegu jak byłem się wysikać w toalecie publicznej to zobaczyłem, że opatrunek się mocno zaczerwienił i się trochę przestraszyłem i wróciłem się do lekarza. Ponoć raczej nic poważnego, ale jednak krew się trochę sączyła i mi lekarz dodatkowe 2 małe szwy założył. Powiedział, że bardzo dziwne, bo mi się sączyło z nietypowego miejsca. Jak wróciłem do domu (po 2,5 godzinnej podróży i autobusem i pociągiem) i obejrzałem jaki jest stan to znowu opatrunek był dość zaczerwieniony, ale tym razem raczej mniej niż poprzednim. Na szczęście na tym koniec, opatrunek jest zaczerwieniony, ale suchy, więc rozumiem że nic już dalej się nie sączy, mam nadzieje że wszystko będzie w porządku, ale jednak troszkę się boję.
Jak żadne problemy się nie pojawią do tego czasu, to zobaczę po prostu w poniedziałek jak już zdejmę opatrunek jak się sprawy mają i wtedy napisze.