No i stało się, dziś wyszedłem ze szpitala. Wczoraj miałem plastykę napletka. Rano jeszcze była wizyta i wszystko było OK, krewi nie ma, tylko teraz spuchło trochę z lewej strony i mniej pod, ale to chyba normalne (?). Dziwne jest to że lekarz zabronił (lekarz zarówno jeden jak i ordynator + pielęgniarka) zdejmować do czasu kontroli opatrunek. Na pytanie czym to dezynfekować usłyszałem "Nie ma takiej potrzeby, tutaj woda z mydłem i codzienna kąpiel wystarczy".