Witam
Dnia 02.03.2020, czyli stosunkowo niedawno miałem zabieg obrzezania. Powód? Stulejka - w spoczynku napletek schodził (trochę opornie, ale bez bólu), a we wzwodzie już nie. Stosowałem przez krótki czas maść Oxycort i miałem dodatkowo próbować rozciągać napletek, żeby sprawdzić czy to pomoże, po dwóch tygodniach - efektów był brak, więc decyzja o obrzezaniu zapadła. Poszedłem, zostało mi to zrobione i tak żyję do dnia dzisiejszego. Jestem tutaj z kilkoma pytaniami, mianowicie:
1. Czy Waszym zdaniem wygląda wszystko w porządku?
2. Moja wina, ale nie dopytałem wykonującego zabieg urologa - jaki jest to rodzaj obrzezania?
3. Wędzidełko - tutaj mam największą wątpliwość, bo wygląda... dziwnie, na moje oko jakby się trochę rozeszło, nwm, szew puścił.
4. Czy to, że nadal podkrwawiam z rany to normalne? Na noc zakładam delikatny opatrunek walczący z nocnymi wzwodami - nie boli, ale żeby się rana nie rozlazła, szwy nie puściły podczas wzwodu. Krew pojawia się właśnie rano na zdjętym opatrunku. Zakładam cały czas, bo ok. 4-5 dni temu miałem taką sytuację, że obudziłem się z zakrwawionymi majtkami (i opatrunkiem, ale zrobiłem mniejszy niż zwykle - tylko opatulony gazą dookoła prącia i z odkrytym żołędziem. Byłem dzień pźóniej co prawda u urologa u którego wykonywałem zabieg - mówił, że jest ok.
5. Ogólna ocena - jak Waszym zdaniem został wykonany zabieg bo zarówno przed i po zabiegu czytałem kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt różnych wątków.
6. Na ranie w miejscu szwów, od jakiegoś czasu po drugiej stronie od wędzidełka, powiedzmy z tyłu(?) pojawia się czasem gęsta wydzielina delikatnie sklejająca skórę z żołędziem, łatwo ją przemyć. To normalne, że coś takiego się pojawia?
7. Dopiszę jeszcze, bo może być to w jakimś stopniu istotne - podczas zabiegu byłem wielokrotnie donieczulany (miejscowo), myślę, że przynajmniej 6 razy, ale mogło być więcej. Czy może mieć to wpływ na przebieg gojenia?
8. Masturbacja po zabiegu - są różne sposoby obrzezania, czy w tym konkretnym później będzie z tym problem? Przed zabiegiem mimo wszystko masturbowałem się dość często - zazwyczaj codziennie, czasem nawet po 1-2 razy. Dodatkowo uprawiałem seks z moją partnerką (jakoś się dało), więc różnie to bywało, teraz trochę cierpię bo nie mogę, ale dzielnie sobie z tym daję radę (bałem się, że jestem uzależniony, ale myślę, że po prostu często robiłem to "z nudów" np. jak musiałem cały dzień spędzić w domu. No i też w jaki sposób będę mógł to robić...
Dodatkowo:
Na chwilę obecną nie biorę żadnych dodatkowych leków, nie stosuję żadnych maści. Jedynie dbam o higienę, przemywam minimalnie letnią wodą i mydłem hipoalergicznym biały jeleń. Dodatkowo po każdym oddaniu moczu psikam octeniseptem i wycieram płatkami higienicznymi delikatnie.
Dodatkowo2:
Zabieg wykonywał doktor Michał Puszyński w Szczecinie - ogólnie chyba polecam, zależy jeszcze oczywiście jak to będzie wyglądało za powiedzmy miesiąc.
Zdjęcia:
Imgur: The magic of the Internet
Zdjęcia są z każdej strony - profile oba, od strony wędzidełka i od drugiej strony (z delikatnym strupkiem, pojawił się kilka dni po zabiegu, nie wiem dlaczego)
Dnia 02.03.2020, czyli stosunkowo niedawno miałem zabieg obrzezania. Powód? Stulejka - w spoczynku napletek schodził (trochę opornie, ale bez bólu), a we wzwodzie już nie. Stosowałem przez krótki czas maść Oxycort i miałem dodatkowo próbować rozciągać napletek, żeby sprawdzić czy to pomoże, po dwóch tygodniach - efektów był brak, więc decyzja o obrzezaniu zapadła. Poszedłem, zostało mi to zrobione i tak żyję do dnia dzisiejszego. Jestem tutaj z kilkoma pytaniami, mianowicie:
1. Czy Waszym zdaniem wygląda wszystko w porządku?
2. Moja wina, ale nie dopytałem wykonującego zabieg urologa - jaki jest to rodzaj obrzezania?
3. Wędzidełko - tutaj mam największą wątpliwość, bo wygląda... dziwnie, na moje oko jakby się trochę rozeszło, nwm, szew puścił.
4. Czy to, że nadal podkrwawiam z rany to normalne? Na noc zakładam delikatny opatrunek walczący z nocnymi wzwodami - nie boli, ale żeby się rana nie rozlazła, szwy nie puściły podczas wzwodu. Krew pojawia się właśnie rano na zdjętym opatrunku. Zakładam cały czas, bo ok. 4-5 dni temu miałem taką sytuację, że obudziłem się z zakrwawionymi majtkami (i opatrunkiem, ale zrobiłem mniejszy niż zwykle - tylko opatulony gazą dookoła prącia i z odkrytym żołędziem. Byłem dzień pźóniej co prawda u urologa u którego wykonywałem zabieg - mówił, że jest ok.
5. Ogólna ocena - jak Waszym zdaniem został wykonany zabieg bo zarówno przed i po zabiegu czytałem kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt różnych wątków.
6. Na ranie w miejscu szwów, od jakiegoś czasu po drugiej stronie od wędzidełka, powiedzmy z tyłu(?) pojawia się czasem gęsta wydzielina delikatnie sklejająca skórę z żołędziem, łatwo ją przemyć. To normalne, że coś takiego się pojawia?
7. Dopiszę jeszcze, bo może być to w jakimś stopniu istotne - podczas zabiegu byłem wielokrotnie donieczulany (miejscowo), myślę, że przynajmniej 6 razy, ale mogło być więcej. Czy może mieć to wpływ na przebieg gojenia?
8. Masturbacja po zabiegu - są różne sposoby obrzezania, czy w tym konkretnym później będzie z tym problem? Przed zabiegiem mimo wszystko masturbowałem się dość często - zazwyczaj codziennie, czasem nawet po 1-2 razy. Dodatkowo uprawiałem seks z moją partnerką (jakoś się dało), więc różnie to bywało, teraz trochę cierpię bo nie mogę, ale dzielnie sobie z tym daję radę (bałem się, że jestem uzależniony, ale myślę, że po prostu często robiłem to "z nudów" np. jak musiałem cały dzień spędzić w domu. No i też w jaki sposób będę mógł to robić...
Dodatkowo:
Na chwilę obecną nie biorę żadnych dodatkowych leków, nie stosuję żadnych maści. Jedynie dbam o higienę, przemywam minimalnie letnią wodą i mydłem hipoalergicznym biały jeleń. Dodatkowo po każdym oddaniu moczu psikam octeniseptem i wycieram płatkami higienicznymi delikatnie.
Dodatkowo2:
Zabieg wykonywał doktor Michał Puszyński w Szczecinie - ogólnie chyba polecam, zależy jeszcze oczywiście jak to będzie wyglądało za powiedzmy miesiąc.
Zdjęcia:
Imgur: The magic of the Internet
Zdjęcia są z każdej strony - profile oba, od strony wędzidełka i od drugiej strony (z delikatnym strupkiem, pojawił się kilka dni po zabiegu, nie wiem dlaczego)