O 20:00 byłem na zabiegu obrzezania całkowitego. Technika high & thigh. Tydzień temu na konsultacji urolog stwierdził, że nie mam stulejki, ale jednak miałem problem z odprowadzaniem, bo nie schodził łatwo w wzwodzie. Zdecydowałem się na obrzezanie całkowite, tak by się już niczym nie martwić. Dzisiaj już na zabiegu dostałem znieczulenie dookoła trzonu, było czuć kilka ukłuć i były lżejsze niż straszyli, 20% mniejsze niż u dentysty. Po chwili czuć jakby w członku rozpływał się taki żel/woda i całkiem spoko uczucie, po 10 minutach już nic nie było czuć, chociaż... Czułem z lewej strony, że coś rwie i boli, jakby ktoś wbił igłę z nitką i ciągnął do góry, takie rwanie. Co chwile mówiłem lekarzowi, że czuje to, ale sam powiedziałem, że pewnie znieczulenie z tej strony nie zadziałało w stu procentach. On powiedział, że możliwe, ale już musiałem tak z tym zostać, przetrwałem. Zrobił do końca, co jakiś czas coś ukłuło, ogólnie nie czułem, żeby coś tam robił. Zapytałem co teraz robi, czy dotyka, sprawdza coś? A on mówi, że już większość zrobił, ja w szoku. Uczucie jakbyście nie mieli wacka. Założył mi opatrunek, a właściwie owinął wacka dookoła bandażem, ale dalej czułem te dziwne uczucie rwania z lewej strony, tak okazjonalnie, od czasu do czasu. Wziąłem ketonal i troszeczkę już się przyzwyczaiłem po tych 3 godzinach. Cieszę się, że już to za mną i teraz pozostaje czekać.
Tylko mam pytanie, które mnie martwi.
Lekarz stwierdził, że do jutra już powinno to przejść, a z racji tego, że troche panikuje z bólem i odczuciami to chciałem zapytać, czy na pewno to zniknie?
Mam też zabandażowane tak, że troche mnie uciska i ogólnie miałem od zawsze nadwrażliwość żołędzia - nie powinienem tym się martwić?
Tylko mam pytanie, które mnie martwi.
Lekarz stwierdził, że do jutra już powinno to przejść, a z racji tego, że troche panikuje z bólem i odczuciami to chciałem zapytać, czy na pewno to zniknie?
Mam też zabandażowane tak, że troche mnie uciska i ogólnie miałem od zawsze nadwrażliwość żołędzia - nie powinienem tym się martwić?