Witam,
w czwartek 20.02 miałem zabieg czyli jestem obecnie 4 dni po zabiegu, miałem opatrunek który miałem mniej pewnie niż 24 godziny, bo już wcześniej rozwalił mi się kilka razy. Powiedziano mi, że mam szwy rozpuszczalne.Z tego co czytam na forum każdemu lekarz radził co innego. Nie pamiętam czy osoba towarzysząca chirurgowi, zaleciła mi bym ściągał napletek do kąpieli, czy tylko do kąpieli miałem go nie ściągać, w dodatku dodała, że mam się kąpać i też nie wiem albo tylko w wannie albo tylko pod natryskiem. Sądzę, że może mieć na to wpływ to czy się miało stulejke od zawsze czy nie oraz czy szwy są rozpuszczalne lub nie.
I tutaj prośba do tych co również mieli podobne zalecenia i przypadek i mogą coś pomóc w tej kwestii.
Dodam, że lekarka zostawiła mi 1/3 żołędzia odsłoniętego bym mógł sikać, oczywiście opatrunek spadł skóra naszła na żołądź, wszystko bolało w pierwszy i drugi dzień nic tam nie naciągałem za bardzo bo nie dałem z bólu rady. W kolejne dni próbowałem w wannie, w gorącej wodzie, udało się ale do teraz tylko w gorącej wodzie udają mi się takie wyczyny, przy erekcji nie ma możliwości żeby ściągnąć napletek, bo boli. Mam bardzo wrażliwą żołądź.
Przejmować się tym, że ściągnąć mogę nplatek tylko w wodzie i to gdy mały nie stoi?. Ćwiczyć, nie ćwiczyć, poradźcie coś. Bo lekarza mam za daleko.
Dodam jeszcze, że nie jestem w ogóle zadowolony z tego zabiegu bo prosiłem o obrzezanie całkowite, to mi powiedziano -PO CO? -CHCESZ SIĘ NA ŻYDKA ZROBIĆ? a teraz zakończenie mam takie napletka że szkoda gadać, z jednej strony jest dzyndzel, pozostałość napletka po stulejce. I jak to teraz wygląda? nie jest jedynym zadaniem robić za zawór od baku. Gdybym chciał poprawkę pewnie będę musiał przejść jeszcze raz zabieg i pewnie zapłacić jak za cały zabieg prawda?.
Kto ma coś do wniesienia, niech piszę a ja będę mu wielce wdzięczny za chęć pomocy, kto nas zrozumie lepiej niż my sami
DZIĘKI!!
w czwartek 20.02 miałem zabieg czyli jestem obecnie 4 dni po zabiegu, miałem opatrunek który miałem mniej pewnie niż 24 godziny, bo już wcześniej rozwalił mi się kilka razy. Powiedziano mi, że mam szwy rozpuszczalne.Z tego co czytam na forum każdemu lekarz radził co innego. Nie pamiętam czy osoba towarzysząca chirurgowi, zaleciła mi bym ściągał napletek do kąpieli, czy tylko do kąpieli miałem go nie ściągać, w dodatku dodała, że mam się kąpać i też nie wiem albo tylko w wannie albo tylko pod natryskiem. Sądzę, że może mieć na to wpływ to czy się miało stulejke od zawsze czy nie oraz czy szwy są rozpuszczalne lub nie.
I tutaj prośba do tych co również mieli podobne zalecenia i przypadek i mogą coś pomóc w tej kwestii.
Dodam, że lekarka zostawiła mi 1/3 żołędzia odsłoniętego bym mógł sikać, oczywiście opatrunek spadł skóra naszła na żołądź, wszystko bolało w pierwszy i drugi dzień nic tam nie naciągałem za bardzo bo nie dałem z bólu rady. W kolejne dni próbowałem w wannie, w gorącej wodzie, udało się ale do teraz tylko w gorącej wodzie udają mi się takie wyczyny, przy erekcji nie ma możliwości żeby ściągnąć napletek, bo boli. Mam bardzo wrażliwą żołądź.
Przejmować się tym, że ściągnąć mogę nplatek tylko w wodzie i to gdy mały nie stoi?. Ćwiczyć, nie ćwiczyć, poradźcie coś. Bo lekarza mam za daleko.
Dodam jeszcze, że nie jestem w ogóle zadowolony z tego zabiegu bo prosiłem o obrzezanie całkowite, to mi powiedziano -PO CO? -CHCESZ SIĘ NA ŻYDKA ZROBIĆ? a teraz zakończenie mam takie napletka że szkoda gadać, z jednej strony jest dzyndzel, pozostałość napletka po stulejce. I jak to teraz wygląda? nie jest jedynym zadaniem robić za zawór od baku. Gdybym chciał poprawkę pewnie będę musiał przejść jeszcze raz zabieg i pewnie zapłacić jak za cały zabieg prawda?.
Kto ma coś do wniesienia, niech piszę a ja będę mu wielce wdzięczny za chęć pomocy, kto nas zrozumie lepiej niż my sami