Hej wszystkim, mam 24 lata i wczoraj (03.06.2025) miałem zabieg plastyki wędzidełka, ponieważ podczas wzwodu nie mogłem odprowadzić napletka (maks do połowy i dalej nie próbowałem bo się zawsze bałem). Niby wydaje mi się, że tak naprawdę to stulejka niewielka bo tak też mowili inni lekarze, ale ten uznał, że spróbujemy najpierw plastyką wędzidełka bo i tak ciągnie w dół podczas ściągania napletka, a ja za chiny nie chcę usuwać napletka. Wykonał mi je inny lekarz niż miał na początku, ale się zgodziłem. Już mniejsza, że zapomnieli, że nie dali mi do wenflonu antybiotyku i przeciwbólowych dopiero jak się upomiałem... Zabieg trwał z 15 minut i lekarz owinął mi penisa gazikiem i napletek był odsłonięty całkowicie. Nie dawało mi spokoju to, że napletek ciągle jest odsłonięty i nie nachodzi na żołądź, lekko krwawiło jeszcze z rany. Żołądź nie był siny, raczej koloru normalnego i nic mnie nie bolało (oprócz dyskomfortu bo mam straszny problem z dyskomfortem jak dotykam żołądź, bo dopiero od 2022 roku zdejmuje napletek w stanie spoczynku do mycia, ogolnie to jestem pipka troche bo nie cierpie tego uczucia jak mi cos dotyka zoledzia przez ta nadwrazliwosc) no ale nie dawało mi to spokoju i bałem się naciągać napletek sam bo było ciężko. Lekarz kazał przyjechać do szpitala i tak zrobiłem, powiedział ze dobrze zrobiłem bo robił sie załupek, no to pytanie dlaczego pierwszy lekarz mi tak zostawił penisa z odsłonieta zoledzia jak widac bylo ze moze nie wrocic? Lekarz bez znieczulenia nałożył mi napletek na żołądź, no myślałem, że zejdę z bólu i aż tam klnąłem. Kazal ze 2/3 dni jeszcze miec penisa w gorze na brzuchu. Załączam zdjęcia jak to wygląda teraz, bardzo opuchnięty napletek. Lekarz kazał przyjść w Poniedziałek na kontrolę i nie stosować żadnych z lekarstw (mam microdacyne ktora mialem odkazac i detreomycyne zeby smarowac, to chyba antybiotyk jest w masci tak??) no ale teraz jak napletek jest nasunięty no to nie mam dostępu za bardzo do rany więc nie mam jak czyscic i smarowac wiec mowil zeby tego nie robić narazie. Boje się ze powstanie blizna i to coś zepsuje a nie naprawi tak na prawdę, boje się że wyjdzie to jakoś nieestetycznie. Od kiedy byście polecali i czy w ogóle maść sterydową na blizny? Co jeśli plastyka sama w sobie nie pomoże i podczas wzwodu dalej nie bede mogl sciagnac napletka? rozciągać? stosować te urządzenia na rozciaganie napletka? Bardzo nurtuje mnie ten temat i bede wdzieczny za kazda wasza podpowiedz/pomoc. Pozdrawiam.

Ostatnia edycja: