Witam trzy dni temu miałem przeprowadzony zabieg plastyki napletka i krótkiego wędzidełka laserowo prywatnie w klinice.
Problem zaczął się od tego, że podczas wzwodu nie mogłem w całości odsunąć napletka, w spoczynku mogłem, bez problemu. Podczas konsultacji lekarz stwierdził, że wędzidełko faktycznie jest krótkie ale nie był pewny czy po zabiegu nie trzeba będzie jeszcze wykonać delikatnej plastyki napletka, aby nie marnować czasu zgodziłem się na dwa zabiegi jednocześnie.
Niestety podczas zabiegu nie dopytałem o dokładne zalecenia a w karcie nic nie jest opisane. Wiem jedynie, że szwy rozpuszczalne mają odpaść po 2 tygodniach, przez tydzień nie wolno wykonywać pracy fizycznej, po 4 tygodniach powinno być wszystko sprawne wędzidełka nie trzeba ćwiczyć i aby nic nie odciągać w zwodzie.
Na konsultacje zapisałem się dopiero 9 dni po zabiegu.
Męczy mnie ciągle jeden problem o którym nie mogę przestać myśleć, czy powinienem już ściągnąć napletek w spoczynku, jak do tej pory próbowałem jednak schodzi on tylko troszeczkę, do momentu aż widać pierwszy biały szew wydaje się on robić napięty i boje się dalej aby coś nie uszkodzić. Czy powinienem poczekać z tym do momentu aż szwy zejdą. Jednak też boje się aby coś nie zrosło się źle do momenty wizyty u lekarza. Nie odczuwam bólu, swędzenia, pieczenia, czy ropienia. Poniżej wstawiam zdjęcia proszę o ocenę jeśli ktoś miał podobny przypadek czy zostało to wykonane poprawnie i czy powinienem już odciągnąć napletek próbowałem również w ciepłej wodzie, po toalecie stosuje octenisep i 4 razy dziennie oxycort. Do tej pory nie musiałem używać środków przeciwbólowych.
1 dzień po zabiegu nic nie czułem aby mnie bolało pod wieczór pojawiło się spore krwawienie, które zaraz przestało, pojawił się też zakrzep który udało mi się usnąć
2 dzień nie było więcej jakich kolwiek krwawień, nie widzę aby coś było opuchnięte, podczas nocnego zwodu nie czułem jakiegoś wielkiego bólu
Problem zaczął się od tego, że podczas wzwodu nie mogłem w całości odsunąć napletka, w spoczynku mogłem, bez problemu. Podczas konsultacji lekarz stwierdził, że wędzidełko faktycznie jest krótkie ale nie był pewny czy po zabiegu nie trzeba będzie jeszcze wykonać delikatnej plastyki napletka, aby nie marnować czasu zgodziłem się na dwa zabiegi jednocześnie.
Niestety podczas zabiegu nie dopytałem o dokładne zalecenia a w karcie nic nie jest opisane. Wiem jedynie, że szwy rozpuszczalne mają odpaść po 2 tygodniach, przez tydzień nie wolno wykonywać pracy fizycznej, po 4 tygodniach powinno być wszystko sprawne wędzidełka nie trzeba ćwiczyć i aby nic nie odciągać w zwodzie.
Na konsultacje zapisałem się dopiero 9 dni po zabiegu.
Męczy mnie ciągle jeden problem o którym nie mogę przestać myśleć, czy powinienem już ściągnąć napletek w spoczynku, jak do tej pory próbowałem jednak schodzi on tylko troszeczkę, do momentu aż widać pierwszy biały szew wydaje się on robić napięty i boje się dalej aby coś nie uszkodzić. Czy powinienem poczekać z tym do momentu aż szwy zejdą. Jednak też boje się aby coś nie zrosło się źle do momenty wizyty u lekarza. Nie odczuwam bólu, swędzenia, pieczenia, czy ropienia. Poniżej wstawiam zdjęcia proszę o ocenę jeśli ktoś miał podobny przypadek czy zostało to wykonane poprawnie i czy powinienem już odciągnąć napletek próbowałem również w ciepłej wodzie, po toalecie stosuje octenisep i 4 razy dziennie oxycort. Do tej pory nie musiałem używać środków przeciwbólowych.
1 dzień po zabiegu nic nie czułem aby mnie bolało pod wieczór pojawiło się spore krwawienie, które zaraz przestało, pojawił się też zakrzep który udało mi się usnąć
2 dzień nie było więcej jakich kolwiek krwawień, nie widzę aby coś było opuchnięte, podczas nocnego zwodu nie czułem jakiegoś wielkiego bólu