• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Plastyka napletka, czyli zabieg usunięcia stulejki

HuntIce

New member
Witam Was Panowie
Postanowiłem podzielić się z Wami moją przygodą w tym ciekawym i trudnym czasie jakim jest czas po plastyce napletka, aczkolwiek każdy z nas tutaj to przechodził lub będzie przechodził. Jestem 3 doby po zabiegu usunięcia stulejki i do tego miałem za krótkie wędzidełko. Zacznę od początku.

Długo przygotowywałem się do tego zabiegu. Najgorsze było to, że nawet nie miałem jak zaspokoić mojej partnerki moim małym. Jedynie palce i język. Co więcej, od razu jej się przyznałem na początku naszej relacji, że mam stulejkę. Tak by nie było, że unikam stosunku czy coś. Co prawda po pijaku jej to powiedziałem. Zbyt bardzo się wstydziłem problemu. Ogólnie na zabieg miałem iść w zeszłym roku. I trafiłem na to forum. Poczytałem, zobaczyłem fotki i strach wziął górę nad psychiką. Po prostu wystraszyłem się. W tym roku myślałem sobie, że przecież ludzie mają o wiele poważniejsze zabiegi, operacje, problemy. Niektórzy sami robią sobie kolczyki w penisach czy coś, a ja będę się bał zabiegu, który pozwoli mi normalnie współżyć. I umówiłem się na zabieg. Pojechałem.

Zabieg miałem 1 października. Do gabinetu wszedłem o 11:40, a wyszedłem o 13:30. Bo papiery podpisać itd itp. Nakłócia powodujące znieczulenie. U podstawy penisa, później chyba na środku i w żołędź. Nie widziałem tego bo leżałem. W ogóle strach miałem bo za każdym razem jak próbowałem zdjąć napletek to pieroński bolało i na wizycie przed zabiegiem gdy lekarz oglądał małego też zdejmował mi napletek i to był bardzo duży ból. Pewnie dlatego teraz gdy go myje i muszę odsłonić szwy to panicznie się boje. Ale cóż. Wracają do tematu. Podczas zabiegu nic nie czułem. Dużo tematów z doktorem poruszaliśmy. Szybko zleciało. Zdziwił mnie opatrunek. Duży. Gatki obcisłe wziąłem i doktor mówił, że dobrze, że w dżinsach jestem to będzie stabilny. No ale wystawało, to gdy szedłem po ulicy to kurtka w rękę i trzymałem na kroczu heh.

Czytałem, że znieczulenie gdy puści po 2-3 godzinach to boli. Co ciekawe znieczulenie puściło i nic nie czułem. Nawet obawiałem się, że krew mi nie dochodzi. Takie głupie myśli. Ale po prostu zero bólu. Opatrunek musiałem sam zmienić po konsultacji z lekarzem gdyż po prostu go obsikałem lekko. W nocy spałem może z dwie godziny bo bałem się nocnego wzwodu.

Następnego dnia miałem już kontrol. Bo lekarz chciał sprawdzić czy nic nie puściło i czy dużego krwawienia nie ma. Pojechaliśmy i tutaj nadmienie, że nie polecam PKP. Trasa, która miała trwać z 15-20 minut, trwała ponad 50 minut i to z przesiadką w polu do innego pociągu. PKP powinno być darmowe za takie akcje. Ale wracając do tematu. Lekarz obejrzał, powiedział, że bardzo ładnie to wygląda. Oczywiście spuchł mi mały. Małe plamki z krwi pod skórą z prawej strony zrobiły się na skórze. Ale powiedział, że to normalne i że będzie opuchnięty przez jakiś czas. Zresztą to zrozumiałe bo ciało było cięte, więc innej opcji nie ma. I żebym się nie martwił jak będą ślady krwi. I faktycznie są, ale to takie małe. Nie leje się strumieniem jak to myślałem, ale są. Każda rana czy to obdarcie czy przecięcie skóry powoduje, że z tej rany pojawia się krew. Założył mi opatrunek, dał wskazówki, aby myć go codziennie dwa razy (zsuwając napletek i myć szwy), rano i wieczorem, wodą z mydłem pod prysznicem, dezynfekować i nakładać maść.

Wrocilem do domu i nadszedł wieczór. Wiecie jak ja się panicznie bałem tego mycia? Tym bardziej, że mam w pamięci jak bolało gdy przed zabiegiem próbowałem zdejmować napletek. Ale co zrobić? Musiałem małego umyć. Więc ustawiłem sobie taką letnia wodę, niezbyt duże ciśnienie w słuchawce. Zdałem napletek taki opuchnięty i mym oczom ukazał się mój mały. Trochę siny jest na żołędzi, takie siniaki małe, ale czytałem, że to po znieczuleniu. Szwy też ładnie zrobione. Zawsze coś tam krwi jest. Mało bo mało ale jest. Ale co mnie najbardziej przeraziło? To ta nadwrażliwość. Zacisnąłem zęby i umyłem. Po wodzie z mydłem wycieram go punktowo suchą gazą, a następnie odkarzam już zwilżoną gazą borasolem. Później maść i hura! Zakładam opatrunek, gatki i jest ok. Trochę widać go z tej skórki, ale mam nadzieję, że schowa się gdy pozabiegowa opuchlizna zniknie. I od wczoraj gdzieś tak od wieczora czuje jak mnie tam swędzi. Mam nadzieję, że to znak gojenia.

A jak mi nocki mijają? Cóż biorę dwa ketonale i lulu. Koło drugiej, trzeciej wybudzam się bo jest wzwód, rano to samo. I to nie jest taki ból, że się umiera. Po prostu czuć nacisk taki. No i cały czas opatrunek co by go ujarzmić chociaż trochę.

Idę właśnie się myć. Trochę boję się tej nadwrażliwości no, ale co zrobić. Tłumaczę sobie to tym, że później to zamieni się w przyjemność :D

Za jakiś czas dam znać jak przebiega rekonwalescencja. Trzymajcie się Panowie.
 

HuntIce

New member
Po prawie dwóch tygodniach od zabiegu stwierdzam, że to największa głupota jaka zrobiłem. Po tygodniu szwy z jednej strony puściły. Boli przez cały tydzień. Spać się ku*wa nie da bo zaraz staje i znowu ból. Do ch*ja z tymi zabiegami. A za tydzień do pracy. Słabo to widzę. Od dwóch tygodni męczarnia.
 

dwaosiem

New member
Powiem wam tak, ja jestem już praktycznie miesiąc po zabiegu a większość szwów cały czas mi trzyma... Nie mogę w wzwodzie normalnie ćwiczyć napletka bo wbijają się w żołądź która jest już od tego i tak cała poraniona. Do tego kilka miejsc gdzie szwy mocno trzymają zrobiły się czerwone, możliwe że przez nie wdał się jakiś niewielki stan zapalny. Więc, i tak źle i tak niedobrze. Umówiłem się na wizytę za kilka dni mam nadzieję że lekarz zrobi mi z nimi wreszcie porządek.
 

HuntIce

New member
Też widzę nieciekawie u Ciebie @dwaosiem . Ja dziś jadę na kontrol, którą sam umówiłem. Równo dwa tygodnie po. Wczoraj cały ranek miałem bardzo silny ból po tej stronie co puściły szwy. Poszedłem położyć się do pokoju obok bo po prostu ciężko mi było cokolwiek, przeprowadzać nawet jakąkolwiek reakcje z moją dziewczyną. 4 ketonale pomogły dopiero. Już nawet ta nadwrażliwość nie przeszkadza nawet przy myciu czy przy funkcjonowaniu. Dam znać co mi powie lekarz, chociaz przez telefon mówił mi, że jeśli szwy poszły i rana się rozlazła to będzie się goić nie 4 tygodnie, a 6. I tak jak piszesz @dwaosiem te wzwody są bolesne. Te szwy, które trzymają to jak mi się mały napnie to jakby wbijały się w ciało :/ W ogóle ta rana z prawej strony co szwy puściły to przypomina mi jak kilka lat wstecz po pijaku rękę sobie przeciąłem i nie zszyłem. To właśnie tak :/ blizna będzie... chociaż i tak by były chyba.
@g9lum dajesz mi nadzieję, że jeszcze trochę i będę mógł się chociaż normalnie myć bez bólu. Bo to serio męczy :/
@dwaosiem daj znać jak po wizycie u lekarza, co Ci doradził.
 

dwaosiem

New member
No więc jestem już po wizycie, lekarz przejrzał, potwierdził że faktycznie są rany na żołędzi od szwów, ale na szczęście nie ma żadnego stanu zapalnego (przynajmniej on nie widzi, ale nie mam powodu aby mu nie wierzyć :D). Stwierdził że całych szwów nie będzie wyciągał bo będzie duży ból, a w jego ocenie nie ma takiej potrzeby, natomiast przyciął mi je jak tylko się dało żeby mnie już nie raniły po czym dał znać że teraz też powinny się szybciej wchłonąć i poinstruował jak je można do tego zachęcić. Generalnie powiedział że wygląda to dobrze, ćwiczyć spokojnie napletek i za 2 tygodnie zacząć stosować maść na blizny np. Contractubex. Tak jak patrzyłem to jest duża ulga, wreszcie nie mam wrażenia przy każdym ściągnięciu napletka że ktoś mnie kuje igłami w żołądź. Sprawdziłem i jestem w stanie już ściągnąć napletek we wzwodzie (co nie znaczy że idzie łatwo). Na razie jest ciasno, ale jestem spokojny bo tak naprawdę dopiero teraz będę zaczynał go ćwiczyć we wzwodzie a maść wjeżdża za 2 tygodnie.

@HuntIce To teraz daj znać jak u Ciebie. Coś się poprawiło od wczoraj?
 

Loco12

Member
Jeżeli jest zagojone to ja bym już zdejmował szwy. Ja poszedłem po ponad 3 tygodniach, bo jeszcze trzymały, a już były zbędne. Ból przy zdejmowaniu, no był i to mocny, ale chciałem się już ich pozbyć. Też wszystko zależy kto jaki próg bólu ma. Ja mam niski, dlatego też bolało. Ogólnie to polecam, bo wielka ulga bez nich.
 

HuntIce

New member
@HuntIce To teraz daj znać jak u Ciebie. Coś się poprawiło od wczoraj?
Byłem na tej wizycie kontrolnej i lekarz sam mówi, że 2 tygodnie to nadal za wcześnie by było wszystko lux zagojone heh. Popatrzył, powiedział, że wszystko jest ok. Od razu niektóre szwy powyciągał (z wędzidełka kłuło i to bardzo, jakby ktoś mi szpilki wbijał w małego) bo stwierdził, że jednak to ciało obce, ale teraz chociaż mam trochę ulgi podczas nocnych wzwodów. No i kazał spać bez opatrunku. A robiłem opatrunek aby go powstrzymywać przed wzwodami. Popatrzył też na prawą stronę co po tygodniu szwy mi poszły i powiedział, że jest dobrze. Jeśli blizna będzie to laserowo usunie i tyle. Z prawej strony mi zostawił bo szwy. Ale co ciekawe, przestało boleć. Podczas mycia (dwa dni myłem się raz na dzień tylko bo stwierdziłem, że za każdym razem jak ja zsuwam napletek to ta rana nie ma szansy się zagoić no i ostro piekło, jak to świeża rana) nawet już nic nie bolało. Wczoraj wieczorem myłem małego to czuć pod palcem, że robi się taki twardszy naskórek. Czyli mimo nocnych wzwodów i ściągania napletka zaczeło się fajnie goić. No i co fajne to już zmniejszyła się nadwrażliwość. Generalnie to trochę mi główki wystaje i cały czas jak chodzę to czuję, a od poniedziałku wracam do roboty. No, ale jest lepiej.

@dwaosiem dobrze czytać, że u Ciebie też już wszystko wychodzi na prostą :D a propo maści to przepisał mi maść Triderm, mówił, żeby takie twarde nie było. Bo jednak czuć pod palcem, ale czego tu oczekiwać, jeszcze pare miesiecy będzie skóra dochodzić do siebie.
 

dwaosiem

New member
No i super, że też jest znaczna poprawa. Innymi słowy - najgorszy 2 tygodniowy okres po zabiegu już za Tobą, teraz już tylko z górki :D. I dokładnie, w przypadku plastyki trzeba niestety uzbroić się w cierpliwość, miesiąc czy półtora to się goi sama rana, ale okres tworzenia się blizny, formowanie jej itd. może potrwać nawet pół roku i dopiero wtedy można mówić tak naprawdę o finalnym efekcie.
 
Podobne tematy
Rozpoczęty przez Tytuł Forum Odp Data
W Plastyka napletka Stulejka 2
H Plastyka napletka 2 tyg po zabiegu Stulejka 2
K Plastyka napletka - czy warto Stulejka 3
Z Plastyka napletka Stulejka 6
B Czy konieczna jest plastyka napletka ? Stulejka 4

Podobne tematy

Do góry