Witam wszystkich
Mam problemik jak większość z nas . Jestem czwarty dzień po zabiegu (jestem po czterdziestce i jestem bardzo przerażony).
Miałem całkowitą stulejkę . Urolog usunął tylko część napletka, samo zwężenie . zrobił to krzywo i założył opatrunek wianuszkowy , ale taki z cienkiego bandaża . jest sześć szwów złapanych razem z bandażem .Otwór jest mały , ledwo przez niego sikam . zalewam ten opatrunek moczem.
Mam wrażenie jak by przyszył napletek do żołędzia . Nie mogę nic z tym zrobić , bo opatrunek jest przyszyty . Płukam rumiankiem i rywanolem ,nic więcej nie jestem w stanie zrobic . Po jaki czasie te szwy się rozpuszczą ?
Czy taki opatrunek czasem nie przeszkadza w gojeniu ?
pozdr.
Mam problemik jak większość z nas . Jestem czwarty dzień po zabiegu (jestem po czterdziestce i jestem bardzo przerażony).
Miałem całkowitą stulejkę . Urolog usunął tylko część napletka, samo zwężenie . zrobił to krzywo i założył opatrunek wianuszkowy , ale taki z cienkiego bandaża . jest sześć szwów złapanych razem z bandażem .Otwór jest mały , ledwo przez niego sikam . zalewam ten opatrunek moczem.
Mam wrażenie jak by przyszył napletek do żołędzia . Nie mogę nic z tym zrobić , bo opatrunek jest przyszyty . Płukam rumiankiem i rywanolem ,nic więcej nie jestem w stanie zrobic . Po jaki czasie te szwy się rozpuszczą ?
Czy taki opatrunek czasem nie przeszkadza w gojeniu ?
pozdr.