Cześć, 24.01 miałem zabieg obrzezania całkowitego z powodu stulejki pozapalnej. Podzielę się swoimi doświadczeniami i pokażę pod tym postem zdjęcia po upływie doby, tygodnia, drugiego i tak do całkowitego zaleczenia. Przy okazji poproszę o ocenę efektu po pierwszym dniu.
Przebieg zabiegu:
Wykonany został w szpitalu na NFZ. Pobyt miał trwać jeden dzień (rano zostaję przyjęty, wieczorem wychodzę). Niestety laboratorium nie zdążyło zbadać mojej krwi więc musiałem noc spędzić w szpitalu. Następnego dnia musiałem przebrać się w fartuch do operacji, po czym zostałem zabrany na blok. Dostałem znieczulenie dożylne krótkotrwałe i około pół godziny później obudziłem się na własnym łóżku bez napletka. Bolało mnie tuż po przebudzeniu więc poprosiłem o coś przeciwbólowego - dostałem odpowiednik 1 tabletki pyralginy dożylnie.
Tak to wyglądało po przebudzeniu:
Następnego dnia poszedłem na zmianę opatrunku. Zlecono mi przemywanie linii szwów raz dziennie prontosanem oraz dwa razy dziennie smarowanie jej maścią linomag. Do tego mycie szarym mydłem i psikanie octeniseptem. Lekarz i pielęgniarka stwierdzili, że mogę chodzić bez opatrunku. W domu korzystając z l4 leżę głównie w łóżku i mało chodzę więc opatrunku nie potrzebuję, ale na noce wolę go założyć.
Efekt po około 24h:
Moje odczucia? Boję się, że coś się zagoi nie tak jak trzeba, szwy puszczą lub zacznie się paprać, ale taki sam stres miałem po frenuloplastyce. Jestem też zaskoczony, że nic mnie nie boli, nie licząc nocnych wzwodów.
Przebieg zabiegu:
Wykonany został w szpitalu na NFZ. Pobyt miał trwać jeden dzień (rano zostaję przyjęty, wieczorem wychodzę). Niestety laboratorium nie zdążyło zbadać mojej krwi więc musiałem noc spędzić w szpitalu. Następnego dnia musiałem przebrać się w fartuch do operacji, po czym zostałem zabrany na blok. Dostałem znieczulenie dożylne krótkotrwałe i około pół godziny później obudziłem się na własnym łóżku bez napletka. Bolało mnie tuż po przebudzeniu więc poprosiłem o coś przeciwbólowego - dostałem odpowiednik 1 tabletki pyralginy dożylnie.
Tak to wyglądało po przebudzeniu:
Następnego dnia poszedłem na zmianę opatrunku. Zlecono mi przemywanie linii szwów raz dziennie prontosanem oraz dwa razy dziennie smarowanie jej maścią linomag. Do tego mycie szarym mydłem i psikanie octeniseptem. Lekarz i pielęgniarka stwierdzili, że mogę chodzić bez opatrunku. W domu korzystając z l4 leżę głównie w łóżku i mało chodzę więc opatrunku nie potrzebuję, ale na noce wolę go założyć.
Efekt po około 24h:
Moje odczucia? Boję się, że coś się zagoi nie tak jak trzeba, szwy puszczą lub zacznie się paprać, ale taki sam stres miałem po frenuloplastyce. Jestem też zaskoczony, że nic mnie nie boli, nie licząc nocnych wzwodów.