Cześć, dzisiaj mija miesiąc od mojego obrzezania. Szwów już nie mam, już jest zagojone, jedynie dalej napletek wewnętrzny jest opuchnięty po prawej stronie, co sprawia trochę dyskomfortu przy ściąganiu skóry. Wizytę mam 15 marca, po niej zamierzam kupić plastry i żel na blizny aby ją zniwelować do minimum, nie jest ona jakoś mocno widoczna, moze przez duży fałd pozostałej skóry. Zacząłem używać masła shea co bardzo pomaga w nawilżaniu, już zauważyłem że główka nabrała "wyraźniejszych kolorów" i ogół jest bardziej nawilżony. Przechodząc do odczuć i wiele razy przerabianej tutaj przyjemności, jestem w stanie mniej więcej stwierdzić że mam bardziej obrzezanie
low & loose, ponieważ mam z 0,5-1,5 cm napletka wewnętrznego (w zależności od miejsca) i skórę która zakrywa penisa w spoczynku i 1/3 w pełnym wzwodzie, co mi osobiście nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, jestem zadowolony i nie spodziewałem się takich dobrych rezultatów, byłem nastawiony na
h&t albo
l&t, ale wyszło jak mniej więcej oczekiwałem więc jest git
. Więc tak, bo trochę odszedłem od tematu...ogólnie moim największym zmartwieniem były odczucia po obrzezaniu, wiele naczytałem się tutaj na forum i na zagranicznych forach, że można stracić wiele przyjemności po takim zabiegu, pocieszałem się tym, że i tak nie mam wyjścia z moim stanem i to będzie jedyna słuszna droga, bo nie można już było czekać. Wrażliwość na dotyk jest o wiele mniejsza, przed obrzezaniem lekkie dotknięcie sprawiało lekkie wzdrygnięcie, przez unerwiony nadmiar skóry, jednak nie wiem czy to był + czy - bo tym większa wrażliwość na bodźce tym mniejsza kontrola. Przez ok. 3 tygodnie przy dotyku nie czułem zbyt dużo, co mnie trochę martwiło, ale wrażliwość powoli zaczęła wracać i uważam że to jest na
plus, ponieważ jestem bardziej odporny na bodźce niż przed zabiegiem, fakt nie jest taka sama jak przed, ale wrażliwość i przyjemność to dwie strony medalu, z resztą zaraz do tego przejdę
. Przyjemność po obrzezaniu...na którą wiele osób narzeka, u mnie jest ona po prostu inna. Przed zabiegiem już przy pierwszych ruchach odczuwałem jakieś mocne bodźce, teraz wszystko przychodzi z czasem,
u mnie masturbacja jest o wiele łatwiejsza, nic mnie nie uciska, nic nie ciągnie. Higiena to bajka i to na
ogromny plus, przed zabiegiem to była katorga, z racji tego że nie było po prostu możliwości prawidłowej pielęgnacji. W skrócie jest inaczej, ale jak już miał bym powiedzieć lepiej czy gorzej, to powiem że
lepiej, mam większą kontrolę, orgazm jest teraz bardziej odczuwalny i intensywniejszy (czy czas pisze masturbacji) jak już pisałem u góry, przed obrażaniem to była taka sinusoida jeżeli chodzi o przyjemność (odczuwałem ja mocno od razu), teraz to jak by taka tendencja wzrostu, gdzie ta przyjemność zwiększa się z sekundy na sekundę, osobiście mi to bardziej odpowiada. Jeżeli chodzi o negatywy w moim przypadku to oddawanie moczu, ciężko mi jest się przyzwyczaić, do teraz nie umiem się przestroić, często leci jak chce i to mnie trochę dołuje
więc proszę o jakąś radę. Drugim negatywem jest wrażliwość żołędzia po obrzezaniu, pierwszy tydzień to była katorga i dotyk sprawiał mi po prostu ból, raz przy oczyszczaniu rany prawie zemdlałem, nie przez sam ból, tylko tak mocny dyskomfort, już po 3 tygodniach mogłem normalnie go dotykać i z czasem jest coraz lepiej. Negatywem bym tego nie nazwał, ponieważ jest to proces rekonwalescencji, ale przez napuchniety napletek wewnętrzny ciężko mi do końca podczas pełnego wzwodu ściągnąć skórę z prącia, w zmiana dzień jest coraz lepiej...mam nadzieję że za parę tygodni będzie już to bezproblemowe.
Jeżeli chodzi o ogólna ocenę to obrzezanie przyniosło mi wiele stałych pozytywnych korzyści niż negatywnych, których aktualnie praktycznie nie ma, zobaczymy za jakiś czas.
Pozdrawiam