Witam.
Chciałem podzielić się z wami moimi doświadczeniami z zabiegu aby nakłonić tych którzy się wahają. Miałem stulejkę można powiedzieć częściową tz. w stanie spoczynku można było odciągnąć napletek, natomiast w zwodzie już się tego nie dało zrobić. Do tego dochodziło krótkie wędzidełko, które naciągało żołądź ku dołowi. Po "przestudiowaniu" chyba wszystkich for o tej tematyce w końcu zdecydowałem się zadzwonić do Multimedici głównie ze względu na to że mam stosunkowo blisko do Wrocławia 100 km , jak i również ze względu na dobrą opinię jaką się na forach cieszył lekarz Pan Bleda. Ponieważ do Wrocławia mam jednak kawałek zdecydowałem się na operacje tego samego dnia co konsultacja. Ponieważ czytałem że lepiej nie kierować wybrałem się pociągiem. Po dotarciu na miejsce rejestracja, wypełnienie dokumentów (czy miało się jakieś choroby, zabiegi itp) pielęgniarka zaprowadziła mnie do pokoju gdzie miałem poczekać na lekarza, po 20 min przyszedł Pan doktor obejrzał co trzeba i po konsultacji zadecydowałem że jednak obrzezanie całkowite. Dodam że jak byłem dzieckiem (10-12 lat) to jakiś "rzeźnik" manipulował już przy moim sprzęcie i nic to nie dało, dlatego wybrałem całkowite. Lekarz poprosił abym został tylko w bokserkach na to ta koszulka do operacji i klapki i poczekał aż przyjdzie po mnie pielęgniarka. Po wejściu na salę operacyjna poproszono o zdjęcie bielizny i położenie się na stole. Pielęgniarka umyła sprzęt jakimś roztworem nakryła kocykiem z dziurką, lekarz podał znieczulenie. Hm.. znieczulenie to praktycznie najmniej przyjemna część całego zabiegu, można powiedzieć że jedyny ból jaki czułem podczas całego zabiegu, ale jest chwilowy i do zniesienia. Po chwili jeszcze pytanie "czy na pewno bo już nie przyszyje" Doradził też szwy nierozpuszczalne ponieważ dają lepszy efekt estetyczny(mniej widoczne blizny). Po około pół godziny lekarz oświadczył że koniec, pokazał wynik pracy i jak robić opatrunek. Ubrałem bieliznę i windą do góry ubrać się, później na dół 30 min za wypisem i do domu. Podróż przebiegła bez problemu, od znieczulenia żadnego bólu. Dodam że zabieg na NFZ. Pełen profesjonalizm personelu, mogę się o nich wypowiadać w samych superlatywach. Dla wszystkich którzy się krępują mogę dodać że personel dba o intymność pacjenta. Na sali dwoje lekarzy i pielęgniarka. Ja też jakiś czas się wahałem i najgorzej było do czasu umówienia się na zabieg później już z górki, także zachęcam aby to zrobić jak najszybciej. Poniżej kilka zdjęć dzień po.
imgur: the simple image sharer
imgur: the simple image sharer
imgur: the simple image sharer
imgur: the simple image sharer
I cztery dni po
imgur: the simple image sharer
imgur: the simple image sharer
imgur: the simple image sharer
Później dodam zdjęcia teraźniejsze tj. jakieś osiem miesięcy po.
Chciałem podzielić się z wami moimi doświadczeniami z zabiegu aby nakłonić tych którzy się wahają. Miałem stulejkę można powiedzieć częściową tz. w stanie spoczynku można było odciągnąć napletek, natomiast w zwodzie już się tego nie dało zrobić. Do tego dochodziło krótkie wędzidełko, które naciągało żołądź ku dołowi. Po "przestudiowaniu" chyba wszystkich for o tej tematyce w końcu zdecydowałem się zadzwonić do Multimedici głównie ze względu na to że mam stosunkowo blisko do Wrocławia 100 km , jak i również ze względu na dobrą opinię jaką się na forach cieszył lekarz Pan Bleda. Ponieważ do Wrocławia mam jednak kawałek zdecydowałem się na operacje tego samego dnia co konsultacja. Ponieważ czytałem że lepiej nie kierować wybrałem się pociągiem. Po dotarciu na miejsce rejestracja, wypełnienie dokumentów (czy miało się jakieś choroby, zabiegi itp) pielęgniarka zaprowadziła mnie do pokoju gdzie miałem poczekać na lekarza, po 20 min przyszedł Pan doktor obejrzał co trzeba i po konsultacji zadecydowałem że jednak obrzezanie całkowite. Dodam że jak byłem dzieckiem (10-12 lat) to jakiś "rzeźnik" manipulował już przy moim sprzęcie i nic to nie dało, dlatego wybrałem całkowite. Lekarz poprosił abym został tylko w bokserkach na to ta koszulka do operacji i klapki i poczekał aż przyjdzie po mnie pielęgniarka. Po wejściu na salę operacyjna poproszono o zdjęcie bielizny i położenie się na stole. Pielęgniarka umyła sprzęt jakimś roztworem nakryła kocykiem z dziurką, lekarz podał znieczulenie. Hm.. znieczulenie to praktycznie najmniej przyjemna część całego zabiegu, można powiedzieć że jedyny ból jaki czułem podczas całego zabiegu, ale jest chwilowy i do zniesienia. Po chwili jeszcze pytanie "czy na pewno bo już nie przyszyje" Doradził też szwy nierozpuszczalne ponieważ dają lepszy efekt estetyczny(mniej widoczne blizny). Po około pół godziny lekarz oświadczył że koniec, pokazał wynik pracy i jak robić opatrunek. Ubrałem bieliznę i windą do góry ubrać się, później na dół 30 min za wypisem i do domu. Podróż przebiegła bez problemu, od znieczulenia żadnego bólu. Dodam że zabieg na NFZ. Pełen profesjonalizm personelu, mogę się o nich wypowiadać w samych superlatywach. Dla wszystkich którzy się krępują mogę dodać że personel dba o intymność pacjenta. Na sali dwoje lekarzy i pielęgniarka. Ja też jakiś czas się wahałem i najgorzej było do czasu umówienia się na zabieg później już z górki, także zachęcam aby to zrobić jak najszybciej. Poniżej kilka zdjęć dzień po.
imgur: the simple image sharer
imgur: the simple image sharer
imgur: the simple image sharer
imgur: the simple image sharer
I cztery dni po
imgur: the simple image sharer
imgur: the simple image sharer
imgur: the simple image sharer
Później dodam zdjęcia teraźniejsze tj. jakieś osiem miesięcy po.