4 dzień po obrzezaniu całkowitym i po nocnym wzwodzie miałem penisa na lewo (więc zmienił pozycje znacząco) i praktycznie bez opatrunku (na samym końcu przy cewce opatrunek dotykał żołędzia) reszta żołędzia dotykała skóry. Odkryłem to dopiero po obudzeniu bo było lekkie szczypanie gdy żołądź dotykał skóry, ogólnie to mnie erekcje nie bolą jakoś mocno chociaż się bałem bo inni pisali, że męczarnia ale ja mam tylko nieprzyjemne uczucie i tak już od pierwszej nocy po zabiegu gdy zaczyna się erekcja lub już jest w pełni. (wcześniej penis tylko zaczynał mieć erekcję ale na szczęście samo myślenie dorota weltmeister pomagało praktycznie natychmiast
)Na szczęście nie było dodatkowej krwi ani nic (tylko kilka kropelek pod wędzidełkiem bo tam też "coś" było robione ale to nadal trzyma się od zabiegu, więc to w normie). Czy zacząć walczyć każdym możliwym sposobem z potencjalnymi erekcjami czy zostawić bo nic na razie się nie stało? 
Przepraszam jeśli to głupie pytanie ale lepiej zadać nawet głupie niż w ogóle i są tu ludzie "doświadczeni", którzy wiedzą więcej i lepiej
Przepraszam jeśli to głupie pytanie ale lepiej zadać nawet głupie niż w ogóle i są tu ludzie "doświadczeni", którzy wiedzą więcej i lepiej