Pisałem już post na forum ale chyba nie trafiłem w temat... tu powinno się zamieszać posty po zabiegu. Ja to trochę panikuje, pierwszy szef mi już chyba wypadł na drugi dzień, takie miałem wrażenie, w każdym razie dzisiaj jeden na pewno wypadł, jestem już 6 dzień po zabiegu. Opuchlizna bez opatrunku nadal się powiększa, całodzienne okłady z rywanolu i rumianku. Ale najgorsze to ze nie mogę wcale obciągnąć napletka. No przypadek mój jest niecodzienny oto fotka
http://img196.imageshack.us/img196/7302/zdjcie0025l.jpg
a ogólnie cały mój post i zarys jak to wszystko u mnie się odbywało tu
http://www.stulejka.com/phpBB/viewtopic.php?f=2&t=11552
sporo paniki, no ale nieprzeciętny mam przypadek sądząc po fotkach innych. Ja to chyba nie powinienem, pryskać tam do środka
octeniseptem bo mi opuchlizna nie zeszła i nie mogę obciągnąć, a on mam wrażenie rozpuszcza szwy? Lekarz mi go nie przepisał, ani rywanolu ani nic nie mówił o rumianku, kazał tylko 2 razy dziennie przemywać i psikać oxycortem na szwy, no ale jak po 3 dniach kazał zdjąć opatrunek zajechałem do domu a tam tragedia ptak siny, spuchnięty w dotyku galaretowaty, gorący to od razu swój opatrunek założyłem, potem zdjąłem i jak bez opatrunku to non stop okłady żeby nie puchł, czytam wszystkie posty i chyba nikt nie miał podobnie... Ja nie wiem jak to się zagoi skoro te szwy itd są ciągle schowane, tam w ogóle musi być syf w środku, no bo nie da rady obciągnąć żeby umyć, a lekarz nie kazał obciagać jeszcze
http://img196.imageshack.us/img196/7302/zdjcie0025l.jpg
a ogólnie cały mój post i zarys jak to wszystko u mnie się odbywało tu
http://www.stulejka.com/phpBB/viewtopic.php?f=2&t=11552
sporo paniki, no ale nieprzeciętny mam przypadek sądząc po fotkach innych. Ja to chyba nie powinienem, pryskać tam do środka
octeniseptem bo mi opuchlizna nie zeszła i nie mogę obciągnąć, a on mam wrażenie rozpuszcza szwy? Lekarz mi go nie przepisał, ani rywanolu ani nic nie mówił o rumianku, kazał tylko 2 razy dziennie przemywać i psikać oxycortem na szwy, no ale jak po 3 dniach kazał zdjąć opatrunek zajechałem do domu a tam tragedia ptak siny, spuchnięty w dotyku galaretowaty, gorący to od razu swój opatrunek założyłem, potem zdjąłem i jak bez opatrunku to non stop okłady żeby nie puchł, czytam wszystkie posty i chyba nikt nie miał podobnie... Ja nie wiem jak to się zagoi skoro te szwy itd są ciągle schowane, tam w ogóle musi być syf w środku, no bo nie da rady obciągnąć żeby umyć, a lekarz nie kazał obciagać jeszcze